Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limuzyna dla prezydenta, czyli śmiały krok w segment Premium

Marvel
Koreańskie marki coraz śmielej wkraczają do - opanowanych dotąd przez producentów z Europy - segmentów samochodów osobowych. Przykładem jest hyundai genesis, który dzięki swoim walorom staje się godnym konkurentem obecnych na rynku od lat modelom klasy Premium. Przedstawiciele Hyundaia rywali dla tego samochodu upatrują, na przykład, w audi A6, BMW serii 5 oraz mercedesie klasa E.

Ten wysmakowany stylistycznie sedan jest oferowany od niedawna w Polsce w jednej tylko ale bardzo bogatej wersji. Na długiej liście obecnych w jego wyposażenia elementów i systemów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz komfort są m.in.: system utrzymania pasa ruchu, aktywny tempomat, czujnik martwego pola oraz system awaryjnego hamowania. Genesis ma również rozwiązanie pozwalające na otwieranie i zamykanie pokrywy 500-litrowego bagażnika bez używania rąk.

Ciekawostką w tej limuzynie jest zastosowany po raz pierwszy w samochodzie kabinowy czujnik stężenia dwutlenku węgla.
Genesis, który teraz wjeżdża na europejskie drogi, ma za sobą sukcesy na rynku północnoamerykańskim, gdzie od lat lokuje się w czołówce najchętniej kupowanych samochodów dla prezesów firm, biznesmenów lub, znudzonych już tamtejszymi limuzynami, szefów potężnych banków.

Reprezentacyjny wygląd potwierdzony pięciometrową długością nadwozia i ponad trzymetrowym rozstawem osi zostały już docenione również w Polsce. Samochód poza tym, że dobrze wygląda, nie przyniesie również wstydu jeśli chodzi o jego możliwości na drodze. W dostępnej u nas wersji z silnikiem benzynowym V6 o pojemności 3,8 l i 315 KM mocy prędkość maksymalna wynosi 240 km/h a przyspieszenie do 100 km/h trwa tylko 6,5 s. W standardzie prezydencki hyundai ma napędzane koła przedniej osi, jest jednak możliwość wyposażenia go w napęd 4x4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki