Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:2 [ZDJĘCIA, FILM]

Dariusz Piekarczyk
W drugiej kolejce III ligi łódzko-mazowieckiej piłkarze ŁKS Łódź zremisowali na własnym stadionie z Lechią Tomaszów Mazowiecki 2:2. Gole dla łodzian zdobyli Golański i Martins.

Gorzej meczu zacząć nie można! Pierwsza akcja Lechii Tomaszów Mazowiecki w meczu z ŁKS Łódź i od razu gol. Aleksander Ślęzak powalił we własnym polu karnym Kamila Szymczaka i sędzia nie miał wątpliwości - rzut karny dla Lechii. Do piłki podszedł Wiktor Żytek. Były gracz ŁKS strzelił pewnie i piłka wylądowała w siatce.

Szybko stracony gol wytrącił ŁKS z rytmu. Ataki gospodarzy były zupełnie bez wyrazu. Dopiero w 32. minucie łodzianie stworzyli groźną okazję, którą zmarnował Rafał Serwaciński, posyłając piłkę ponad poprzeczką. W 37. minucie było za to 2:0 dla Lechii. Brazylijczyk Jardel Cruz podał dokładnie piłkę do Marcina Mireckiego, a piłkarz Lechii strzałem w długi róg nie dał szans Michałowi Kołbie na skuteczną interwencję.

Kiedy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się dwubramkową porażką "Rodowitych", ŁKS nieoczekiwanie zdobył gola. Artur Golański wstrzelił piłkę z rzutu wolnego w pole karne. Ta odbiła się od Kamila Szymczaka, zupełnie dezorientując Konrada Przybylskiego, i wylądowała w siatce. Gol szczęśliwy, ale jakże ważny dla łodzian, którzy po zmianie stron zaczęli już grać odważniej i, co ważne, stwarzać sobie sytuacje bramkowe. Zmarnowali je jednak Łukasz Dynel, Aleksander Ślęzak oraz Rafał Serwaciński. Ten ostatni miał wręcz wyborną okazję, ale, mając przed sobą pustą bramkę, posłał piłkę z kilku metrów ponad poprzeczką.

W końcu łodzianie wyrównali. Po rzucie rożnym na polu karnym Lechii powstało niesamowite zamieszanie. Goście wybijali kilkakrotnie piłkę. W końcu, na 20 metrze, trafiła ona pod nogi Mauricio Martinsa. Brazylijczyk nie kombinował, nie przekładał piłki z nogi na nogę, ale huknął niczym z armaty, a zasłonięty bramkarz Lechii nie miał szans na skuteczną interwencję. Teraz łodzianie dostali skrzydeł i byli bardzo blisko zdobycia zwycięskiego gola. Najpierw niecelnie strzelił Mariusz Cichowlas, a potem Konrad Przybylski obronił strzał Mauricio Martinsa z rzutu wolnego.

Remis jest wynikiem sprawiedliwym. Obie drużyny pokazały, że będą liczyć się w walce o czołowe lokaty w tabeli.

ŁKS ŁÓDŹ - LECHIA TOMASZÓW MAZOWIECKI 2:2 (1:2)

Bramki:
0:1 - Żytek (2 - karny)
0:2 - Mirecki (37)
1:2 - Golański (45+2)
2:2 - Martins (72)

ŁKS: Michał Kołba - Szymon Salski, Mariusz Cichowlas, Damian Pawlak, Artur Golański - Rafał Serwaciński (78, Marcin Zimoń), Mauricio Martins, Bartosz Placek, Marcin Kacela (52, Łukasz Dynel), Aleksander Ślęzak - Adam Patora (54, Dawid Sarafiński). Trenerzy: Marek Chojnacki - Dariusz Bratkowski. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.

Lechia: Konrad Przybylski - Kamil Cyran, Łukasz Matuszczyk, Paweł Magdoń, Paweł Majchrowski - Krystian Kolasa (62, Mariusz Krawczyk), Kamil Szymczak, Wiktor Żytek (72, Paweł Baraniak), Marcin Mirecki (72, Krzysztof Łazowski), Jardel Cruz - Jakub Rozwandowicz. Trener: Dariusz Rogulski. Kierownik drużyny: Ryszard Juda.

Czerwona kartka: Artur Golański (89 minuta, druga żółta) - ŁKS.
Żółte kartki: Artur Glański, Rafał Serwaciński - Jakub Rozwandowicz.

Sędziował: Rafał Michalak (Skierniewice)

Widzów: 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki