Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS nie ma sparingu, bo miał grać z... Turem [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Piłkarze ŁKS mieli w sobotę zagrać sparing z Turem Turek, ale ponieważ w międzyczasie właściwie cały Tur, razem z trenerem Piotrem Zajączkowskim, przeniósł się do Łodzi, to sparing musiał zostać odwołany. W zamian ełkaesiacy rozegrali wewnętrzną grę na obiektach Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Odkąd UKS SMS przekazał bezpłatnie piłkarzy do ŁKS, obiekty szkoły przy ul. Milionowej stały się bazą zespołu.

W piątek na testy do łódzkiej drużyny przyjechało czterech piłkarzy ze Stanów Zjednoczonych. Obrońca Chritopher Christian oraz pomocnicy Jason Gorskie, Samuel Gehman i Christoph Edwards. Dwaj z nich - Gehman i Gorskie, przed rozpoczęciem sezonu zagrali w w meczu sparingowym łódzkiego zespołu z amerykańskim zespołem Icon FC. To amatorska drużyna, a piłkarze szukający swojego miejsca w ŁKS nie stawiają wygórowanych warunków finansowych, bo przy al. Unii chcą się pokazać. Umiejętności mają przeciętne, ale jeszcze na początku sezonu ówczesny trener ŁKS Marek Chojnacki chciał kilku zaprosić do gry w zespole z al. Unii.

Dobrze, że dzięki SMS piłkarze ŁKS mają chociaż bazę treningową, bo to obecnie jedyna rzecz, która może wskazywać na to, że mamy do czynienia z profesjonalnym i poważnym klubem. Cała reszta, jak piłkarze, czy plan przygotowań przypomina już raczej amatorstwo.

Nie jest łatwo być kibicem ŁKS i zapowiada się, że przez najbliższe lata nadal nie będzie. Jak już informowaliśmy, nie ma żadnej szansy, by łódzki klub przetrwał w obecnej formule, bo uzyskanie licencji będzie wymagać spłacenia przynajmniej połowy szacowanego na 10 mln zł zadłużenia. Tego oczywiście nikt nie zrobi. A szefowie ŁKS muszą martwić się, by PZPN nie zawiesił im warunkowej, bo objętej finansowym nadzorem, licencji przed 7 kwietnia. Tego dnia mija bowiem termin zapisany w umowie między właścicielami klubu, a łódzkim magistratem. Po tym czasie los ŁKS będzie interesował tylko kibiców.

Gdzieś niezauważenie minął termin, w którym rzekomo trójmiejski biznesmen Krzysztof Wingert miał podjąć decyzję, czy zainwestuje w ŁKS. Widać, że już nawet obecni właściciele ŁKS zapomnieli o dacie 15 stycznia. Ale może to i dobrze, bo pewnie usłyszelibyśmy, że "data ostatecznej decyzji ze względu na brak wyjaśnienia sytuacji z budową nowego stadionu została przełożona na 10 lutego"...

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki