Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź bez mistrzostw Europy koszykarek

Marek Kondraciuk
Łódź potrzebuje prestiżowych imprez, aby wyjść z butów sportowego zaścianka
Łódź potrzebuje prestiżowych imprez, aby wyjść z butów sportowego zaścianka Krzysztof Szymczak
Wszystko wskazuje na to, że mistrzostwa Europy koszykarek nie odbędą się w Łodzi. Na przełomie czerwca i lipca w Atlas Arenie miała być rozegrana faza finałowa.

- Miasto podjęło decyzję o wypowiedzeniu umowy z firmą Koszykówka Polska w sprawie zbliżających się mistrzostw Europy - mówi Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi. - Stało się tak przede wszystkim dlatego, że partner i organizator nie wywiązał się ze swoich obowiązków zapisanych w umowie. Poinformowaliśmy PZKosz i rozmawialiśmy z prezesem związku Grzegorzem Bachańskim. Zarówno prezes, jak i my jesteśmy zainteresowani rozmowami, chcemy, żeby ta impreza odbyła się w Łodzi. W najbliższym czasie dojdzie do spotkania w tej sprawie. Nie wycofujemy się, ale chcemy, żeby obowiązki i relacje partnerskie były szanowane przez obydwie strony - dodał prezydent.

- Umowa została rozwiązana z uwagi na niedostarczenie przez organizatora, Koszykówkę Polską spółka z o.o., umowy na wynajęcie hali Atlas Arena i harmonogramu meczów, które mają się odbyć w Łodzi - mówi Luiza Staszczak-Gąsiorek, dyrektor wydziału sportu Urzędu Miasta Łodzi. - Termin upłynął 31 stycznia.

- Jest bardzo prawdopodobne, że miasto nie wyda 4,5 mln złotych na mistrzostwa Europy. Jeśli tak się stanie, to przeznaczymy te środki na cele sportowe i nie bierzemy pod uwagę żadnej innej możliwości. Sport i inwestycje sportowe w Łodzi wymagają doinwestowania - podkreślił Piątkowski.

Prezesem zarządu spółki Koszykówka Polska jest były szef PZKosz Roman Ludwiczuk. Jeszcze tydzień temu jego następca Grzegorz Bachański mówił: - Myślę, że znajdziemy wspólny język z Romanem Ludwiczukiem, który jest przewodniczącym komitetu organizacyjnego EuroBasketu Women 2011. Szanuję jego doświadczenie i sądzę, że nie ma formalnych przeciwwskazań, żeby pozostał na czele komitetu.

Wtorkowe wydarzenia zachwiały jednak pozycją Ludwiczuka w tej roli. Wypowiedzenie umowy przez Łódź zbiegło się z trwającym 6 godzin pierwszym posiedzeniem nowego zarządu PZKosz, podczas którego m.in. tymczasowym zastępcą sekretarza generalnego PZKosz. oraz osobą nadzorującą prace organizacyjne przy mistrzostwach Europy koszykarek został Marcin Widomski (Warszawa). To może oznaczać, że wkrótce Ludwiczuk odda ster komitetu organizacyjnego.

Z łódzkiej perspektywy organizacja mistrzostw kontynentu w najpopularniejszych grach zespołowych jest aktem nobilitacji. Łódź organizowała dotąd zaledwie trzy czempionaty: w 1958 roku na otwarcie Pałacu Sportowego ME koszykarek i dwa lata temu, już w Atlas Arenie, EuroBasket koszykarzy oraz ME siatkarek. Ostatnie dwie imprezy były sukcesem miasta. Mecze siatkarek oglądało rekordowo dużo, bo nawet po 13,5 tysiąca widzów, a koszykarzy niewiele mniej (ponad 10 tys.). To powinno mobilizować łódzkie środowisko sportowe i gospodarzy miasta do podjęcia kolejnego wyzwania, jakim jest EuroBasket Women 2011.

Co musi się stać, żeby Łódź nie straciła prestiżowej imprezy?

- Żeby mistrzostwa Europy koszykarek jednak odbyły się w Łodzi, musimy podpisać nową umowę i mam nadzieję, że obie strony będą się z niej należycie wywiązywać - powiedział prezydent Piątkowski. - Być może umowa będzie podpisana na innych warunkach.

To ostatnie zdanie skłania do przypuszczeń, że chodzi nie tyle o kilkudniowy poślizg w zobowiązaniach Koszykówki Polskiej sp. z o.o., ale właśnie o te "inne warunki", zwłaszcza finansowe.

Jeśli Łódź chce się elegancko wycofać z imprezy, aby nie wydać 4,5 miliona złotych, to idea ta jest symbolem krótkowzrocznego myślenia. Zamiast promować Łódź w Europie, będziemy za te pieniądze promować Łódź w Łodzi. Stracimy szansę na impuls dla koszykówki, która go bardzo potrzebuje. Samobójczego gola dostanie Atlas Arena, dla której takie imprezy są jak tlen. Niewiele brakuje, aby hala powiększyła długą listę inwestycyjnych niewypałów. Ubędzie okazja do przyciągnięcia na trybuny młodzieży, upowszechnianie nowoczesnego stylu kibicowania, zaprezentowania sportowych wzorców. Takich szans nie wolno oddawać walkowerem.

Obawy, że trudno będzie wypełnić trybuny, są uzasadnione. Może jednak zamiast uciekać od problemu, trzeba się z nim zmierzyć?

Nie, jak pozbyć się kłopotu, ale co zrobić, żeby wypromować imprezę i uczynić z niej wydarzenie, którym będzie żyć sportowa Łódź - oto jest pytanie. Jeśli mistrzostwa odbędą się gdzie indziej, to będzie to kolejna porażka Łodzi w długim i irytującym serialu sportowych niepowodzeń. A w tle będzie słychać chichot byłego prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki