Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź chce zabrać część gminy Pabianice

Jolanta Sobczyńska
Część GOŚ znajduje się na terenie gminy Pabianice
Część GOŚ znajduje się na terenie gminy Pabianice Krzysztof Szymczak
Władze Łodzi chcą przyłączyć grunty należące do gminy wiejskiej Pabianice. Chodzi o część terenu, na którym leży Grupowa Oczyszczalnia Ścieków.

Szansa na to jest jednak nikła. Rada Ministrów wyraża zgodę na zmiany administracyjne wtedy, gdy samorządy się porozumieją lub chodzi o ważne sprawy ludzkie. Tu ani jedno, ani drugie nie wchodzi w grę.

Budowa GOŚ rozpoczęła się w latach 80. XX w. Wtedy nikt się sprawami własności gruntów nie przejmował. Podpisywano porozumienie między gminami i już. Ale na początku lat 90., gdy samorządy zaczęły pracować na własny rachunek kwestia tego, że teren na którym stoi część łódzkiej oczyszczalni (należy do gminy Pabianice) zaczął odgrywać duże znaczenie. Tym większe - im GOŚ bardziej się rozbudowywała w tym miejscu. Bo Łódź płaci gminie Pabianice tzw. podatek od budowli.

- To dwa procent wartości budowli - mówi Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO w Radzie Miejskiej w Łodzi. - Ostatnio kwota sięgała 6 mln zł.

Pabianice zarabiają na oszyszczalni

Łódź co roku płaci więc miliony gminie Pabianice. Dlatego w kadencji samorządu 2002-2006 władze Łodzi postanowiły przeprowadzić procedurę przyłączenia gruntu, na którym znajduje się GOŚ. Jednak bez skutku. Nie zgodził się na to rząd, który podejmuje decyzję o zmianach administracyjnych.

- Teraz Łódź znów chce z nami walczyć - mówi Henryk Gajda, wójt gminy Pabianice. - Ale my na to nie wyrazimy zgody. 6 mln zł to 45 proc. naszych dochodów! Za te pieniądze w przyszłym roku chcemy wybudować kanalizację (5 mln zł) i nowy ośrodek zdrowia (1 mln zł), bo teren, na którym stał stary budynek oddaliśmy pod budowę drogi S-8.

Spór trwa od dawna

Kilka lat temu gminę wiejską Pabianice poparły ościenne gminy i pabianickie starostwo. Dziś, podobnie jak wtedy, Łódź musiałaby mieć pozytywną opinię Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz ostateczną zgodę Rady Ministrów. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, pozytywna decyzja mogłaby zapaść, gdyby gminy się porozumiały (jak to miało np. miejsce w Skierniewicach, gdy miasto chciało przejąć część gruntów gminy Maków).

Rząd zgadza się na zmianę granic administracyjnych także wtedy, gdy sprawa dotyczy spraw ważnych dla mieszkańców, np. gdyby podział administracyjny oznaczał, że dzieci muszą chodzić dalej do szkoły.

CZYTAJ TEŻ:
Spalarnia śmieci w Łodzi. 4 mln zł dla doradców
Łódź: przetarg w GOŚ pod lupą komisji rewizyjnej

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki