Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: czy Ryszard C. był w biurze posła PO?

Alicja Zboińska
We wtorek drzwi do biura posła Stefana Niesiołowskiego były zamknięte na głucho
We wtorek drzwi do biura posła Stefana Niesiołowskiego były zamknięte na głucho Krzysztof Szymczak
Czy zabójca, który zastrzelił działacza PiS w łódzkim biurze tej partii, dwie godziny wcześniej chciał zabić wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego? Łódzka prokuratura sprawdza taką hipotezę po informacji dyrektorki biura Niesiołowskiego.

Ryszarda C., który tydzień temu w biurze PiS zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego, miał rozpoznać portier w budynku, w którym mieści się biuro Niesiołowskiego. Wczoraj po południu portier stwierdził jednak, że nie ma pewności, że widział mordercę.

Informacja o wizycie zamachowca zmroziła posła Niesiołowskiego. - Powiem może przesadnie, ale czuję się, jakbym dostał drugie życie - powiedział ''Dziennikowi Łódzkiemu''.

O wizycie szaleńca w biurze PO prokuratura dowiedziała się w poniedziałek od Aleksandry Woron, dyrektorki biura posła Niesiołowskiego.

We wtorek w oświadczeniu przesłanym PAP poinformowała ona, że 19 października między godz. 8 a 9 rano w budynku przy ul. Piotrkowskiej widziano Ryszarda C. ''Pytał o pana marszałka Niesiołowskiego. Po uzyskaniu informacji od osób znajdujących się w budynku, o tym, że go nie ma i biuro jest zamknięte, spytał o siedzibę biura PiS-u i odszedł'' - czytamy w oświadczeniu Aleksandry Woron.

Do zbrodni w biurze PiS doszło po godz. 11. Morderca w momencie ataku miał przy sobie listę polityków, na których prawdopodobnie chciał przeprowadzić zamach.

- Sprawdzamy opisane przez panią dyrektor okoliczności, nic więcej ze względu na dobro śledztwa nie mogę powiedzieć. Śledczy ustalają, gdzie był Ryszard C., zanim przyszedł do siedziby PiS - ucina pytanie Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Bardziej rozmowny był poseł Niesiołowski. - O sprawie dowiedziałem się w poniedziałek od dyrektorki mojego biura, którą z kolei poinformował portier - powiedział nam wicemarszałek Sejmu. - Nie było mnie wtedy w Łodzi, do końca tygodnia jestem w Warszawie. Ta informacja mnie zmroziła, nie mogłem ochłonąć, gdy uświadomiłem sobie, że on miał pistolet, z którego wymierzyłby we mnie. W biurze jestem zwykle od 9.30.

Czy faktycznie 62-letni Ryszard C. chciał 19 października zabić wicemarszałka? We wtorek po południu TVN24 podała, że portier nie potwierdza informacji, iż widział Ryszarda C. Ponadto portier stanowczo zaprzeczył rewelacjom, że tajemniczy mężczyzna pytał o adres biura PiS.

- Nikt tu nie wszedł taki - powiedział portier w rozmowie z reporterem TVN24. - Do biura zapukał rano jakiś facet i pytał o posła Niesiołowskiego. Powiedziałem, że nie ma i sobie poszedł - stwierdził mężczyzna.

Z dyrektorką biura PO we wtorek nie było kontaktu. Jeden z jej podwładnych wyjaśnił, że prokuratura została poinformowana tak późno, bo pracownicy biura dowiedzieli się o wszystkim od portiera dopiero w poniedziałek.

Wicemarszałek Niesiołowski jest objęty ochroną BOR. Zarzeka się, że o nią nie prosił. Otrzymał ją, bo przed jego wizytą w Krośnie Odrzańskim na jednym z forów internetowych pojawił się wpis, że przyjazd polityków PO to ''dobra okazja, by się ich pozbyć''.

Okazało się, że autorem wpisu jest ojciec... radnego PO - Adama Przybysza. Syn tłumaczył później, że wpis taty został źle zrozumiany, miał być ripostą na "wulgarne" ataki na PO.

Ochronę BOR zaproponowano kilkunastu politykom. Wiadomo, że oprócz Niesiołowskiego przyjęli ją europosłowie PiS Jacek Kurski i Zbigniew Zio-bro, były premier Leszek Miller i szef SLD Grzegorz Napieralski.

Niesiołowski stwierdził wczoraj, że twierdzenia polityków PiS, że zabójca był motywowany ''antypisowską nagonką'' były bardzo pochopne.

- On miał na liście przedstawicieli wszystkich partii parlamentarnych, z wyjątkiem PSL, ale jako pierwszy przyszedł do mnie - zaznaczył Niesiołowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki