Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: dokarmianie ptaków w sądzie

(wp)
Spór między strażnikami miejskim a miłośnikiem ptaków trafił do sądu. Mediator pomoże rozstrzygnąć nietypowy spór między 68-letnim Januszem Fatygą a strażnikami miejskimi w Łodzi. Takie rozwiązanie zaproponował Sąd Rejonowy w Łodzi i obie strony się zgodziły.

Pan Janusz mieszka w bloku na Retkini i od dawna dokarmia ptaki: gołębie, kawki, wróble i inne. Nie wszystkim lokatorom to się podoba.

Stąd interwencja trzech strażników 8 sierpnia. Jej efektem były zarzuty strażników, że 68-latek obrzucił ich wyzwiskami, naruszył ich nietykalność cielesną i nie chciał okazać dowodu osobistego.

Miłośnik ptaków odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że to on został napadnięty przez strażników.

- Strażnicy rzucili się na mnie, gdy w jednej ręce niosłem wiadro z mokrym chlebem, a w drugiej siatkę z suchym pieczywem - opowiada Janusz Fatyga, prawnik na emeryturze. - Strażnicy zaprowadzili mnie do radiowozu i zawieźli do komisariatu. Nie pobiłem strażników ani nie szarpałem się z nimi. Nie obrzuciłem ich wyzwiskami, gdyż nie jest to w mojej naturze. Nie okazałem dowodu, gdyż dwaj strażnicy znali moje personalia. Uważam, że zarzuty strażników to ich zemsta za to, że dokarmiam ptaki.

Strażnicy nie chcieli z nami rozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki