Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: doktorant opowiadał o życiu w więzieniu

Maciej Kałach
Spotkanie na UŁ
Spotkanie na UŁ Maciej Kałach
Spędził 2,5 roku w "pudle", a potem napisał pracę magisterską o podkulturze więziennej. W środę Uniwersytet Łódzki odwiedził socjolog Kamil Miszewski, który "siedział" za spowodowanie wypadku drogowego, a dzisiaj pisze doktorat na Uniwersytecie Warszawskim.

Miszewski przyjechał na UŁ na zaproszenie studenckiego Naukowego Koła Resocjalizacji działającego na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ. Opiekunka koła, dr Renata Szczepanik, spotkanie prowadziła, a obecny był także porucznik Barłomiej Turbiarz ze Służby Więziennej.

Miszewskiemu "pudło" przerwało studia, dlatego dużo czasu poświęcił na tłumaczenie słuchaczom, jakie miejsce w więziennej hierarchii zajmuje student. - Większość osadzonych, w tym np. dresiarze, myślą, że student to ktoś doskonale wykształcony, więc najczęściej przypada mu rola "pisarza", czyli kogoś, kto dla całej celi pisze podania do sądów albo więziennych urzędników - mówił Miszewski.

Socjolog wspominał, że cały czas musiał wymyślać współwięźniom historie o setkach poznanych dziewczyn i ciągłych imprezach z morzem alkoholu, bo taki stereotyp na temat studenckiego życia panuje w więzieniach i należy mu sprostać.

- Studenci nie mogą chwalić się, jak większość osadzonych, opowieściami o dokonanych napadach i rabunkach, ale oczekuje się od nich historii o podrywach. Bałem się, że sam uwierzę w życie, które wymyślałem dla moich towarzyszy - zdradzał Miszewski.

Porucznik Turbiarz przypomniał, że do więzienia należy zgłaszać się w godz. 8-16, ponieważ później zostanie się przyjętym tylko w wyjątkowych sytuacjach.

CZYTAJ TEŻ: Łodzianin przeżył koszmar w tajskim więzieniu

ZOBACZ: Zdemolował kioski, żeby przezimować w więzieniu

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki