Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: drożeją kursy na prawo jazdy

Agnieszka Jasińska
Właściciele autoszkół boją się, że droższe kursy odstraszą klientów
Właściciele autoszkół boją się, że droższe kursy odstraszą klientów archwium
Nawet 1.600 zł może po 1 stycznia kosztować kurs na prawo jazdy w woj. łódzkim. Wszystko przez to, że ośrodki szkolenia kierowców od stycznia zostaną objęte 23-procentowym podatkiem VAT.

Właściciele szkół nie ukrywają, że podniosą ceny kursów.

- Nie ma możliwości utrzymania starych cen. Nasza działalność stałaby się nieopłacalna. Dlatego kursy będą droższe średnio o 15 - 20 proc., w zależności od autoszkoły - przyznaje Paweł Krajewski, właściciel łódzkiej szkoły jazdy Extreme. - Obawiam się jednak, że część szkół splajtuje. Już teraz jest bardzo trudno o kursantów, a kiedy ceny szkoleń pójdą w górę, to będzie prawdziwa tragedia. Na naukę jazdy stać będzie nielicznych.

23-procentowy VAT dla szkół jazdy przyjęli już posłowie z Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Obowiązek odprowadzania podatku będzie dotyczył wszystkich ośrodków, które w 2011 r. przekroczą limit przychodu w wysokości 150 tys. zł. Zmiany najdotkliwiej odczują więc właściciele największych i najpopularniejszych auto-szkół. Do tej pory szkoły jazdy w ogóle nie odprowadzały podatku VAT.

- Ta zmiana przepisów prowadzi do nierównego traktowania autoszkół - denerwuje się Zbigniew Popławski, właściciel łódzkiej autoszkoły i wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców. - Już teraz sytuacja na rynku szkoleń jest kiepska. A jeszcze się pogorszy. Małe szkoły będą mogły utrzymać stare ceny, bo nie zapłacą VAT. Natomiast duże i bardziej profesjonalne wprowadzą podwyżki, ponieważ nie będą miały wyjścia. Przez to kursanci ruszą do tych małych i mniej doświadczonych. Rachunek jest prosty - będą woleli zapłacić 1.000 zł niż 1.600 zł. Rezultat będzie taki, że pogorszy się zdawalność egzaminów na prawo jazdy, a na drogach będziej mniej bezpiecznie.

Popławski spodziewa się, że zmiana przepisów spowoduje także lawinę donosów w urzędach skarbowych.

- Autoszkoły, walcząc oprzetrwanie, będą wzajemnie donosić o zarobkach. Każdy będzie patrzył drugiemu na ręce - podkreśla Popławski.

Ogólnopolska Izba Gospodarcza Ośrodków Szkolenia Kierowców zamierza w tej sprawie interweniować u ministra finansów.

Problemu nie widzi Arkadiusz Litwiński (PO) z Sejmowej Komisji Infrastruktury. - Kursantom bardziej od niskiej ceny zależy na solidnym przygotowaniu do egzaminu na prawo jazdy i na nauce na dobrych samochodach. Dlatego duże autoszkoły nie mają się czego obawiać - przekonuje Litwiński.
Okazuje się, że skutek nowych przepisów może być jeszcze inny - aby je ominąć, właściciele dużych ośrodków szkolenia kierowców już myślą, żeby podzielić firmę na kilka mniejszych.

Tymczasem w resorcie infrastruktury myślą o kolejnej rewolucji. Kursanci zamiast siedzieć 30 godzin na wykładach, mogliby w domu poznawać przepisy ruchu drogowego. W projekcie ustawy o kierujących pojazdami znalazł się zapis, by teoretyczną część kursu kandydaci na kierowców mogli zaliczyć na odległość, np. przez internet. Autoszkołom to się nie podoba.

- Już teraz ciężko nakłonić kursanta do nauki teorii. Jakoś nie wyobrażam sobie co będzie, gdy się go zostawi samego sobie - mówi Krajewski. - Te zmiany jeszcze bardziej pogorszą bezpieczeństwo na drogach. Teoria jest bardzo ważna. Gdy teoretyczną część kursu na prawo jazdy będzie można zaliczyć w internecie, oszczędność będzie znikoma, a skutki mogą być nawet tragiczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki