Pierwsza msza w tej niecodziennej intencji już została odprawiona. - Baner zawisł dopiero teraz, bo na początek nie chcieliśmy rozgłosu. Ale i tak przyszło ponad 60 osób - mówi Łukasz Wróbel, prezes Fundacji Przeznaczeni.pl, która prowadzi portal społecznościowy o tej samej nazwie. Za jego pośrednictwem drugiej połowy na resztę życia szuka już 200 tys. polskich katolików.
O tym, że msze w intencji znalezienia życiowego partnera mogą przyciągnąć tłumy, przekonali się organizatorzy podobnych nabożeństw w Krakowie i Warszawie. Tam u jezuitów gromadzi się pół tysiąca singli.
- Msze dla samotnych odprawiają także franciszkanie z Krakowa oraz parafia z Kielc - mówi Łukasz Wróbel. - Ale w Polsce jest około 1,3 mln samotnych młodych lub w średnim wieku, którzy wyznają wartości chrześcijańskie. Za tą samotnością kryje się wpojony im kalendarz życia: najpierw wykształcenie, potem kariera, a poważny związek dopiero jak się ustabilizuje status społeczny i materialny. A często najciekawszych ludzi spotykamy, zanim zdobędziemy dyplom czy pracę. I przegapiamy okazje na stałe związki.
Na spotkanie po majowej mszy został zaproszony autor książki "Seks, jakiego nie znacie"
Podczas mszy samotni modlą się o partnerów życiowych, ale to nie wszystko. Po mszach odbywają się tzw. spotkania formacyjne. Po pierwszym łódzkim nabożeństwie uczestnicy debatowali o męskości we współczesnym świecie. Po mszy 29 kwietnia single podyskutują z psychologiem Bogdanem Kosztyłą o znaczeniu przygotowania do małżeństwa. Na maj jezuici z kościoła przy ul. Sienkiewicza zamierzają zaprosić Ksawerego Knotza, kapucyna, autora książki "Seks jakiego nie znacie". - Rozmowy trwają - mówi o. Jacek Granatowski, który odprawia msze dla singli.
Nabożeństwo i rozmowa to model sprawdzony już w innych miastach. Ostatnio w Warszawie samotni dyskutowali o tajnikach męskiej i kobiecej psychiki.
- Kościół nie chce się bawić w swatkę. Ale my pomagamy przełamać lęk przed kontaktami z inni. Przyznając się do samotności, możemy dać dowód, że chcemy to zmienić - mówi o. Granatowski. Uczestnictwo we mszy i spotkaniach formacyjnych ma jeszcze jeden aspekt. - Póki co, single z Łodzi spotykają się w kaplicy św. Krzysztofa, która może pomieścić nawet 300 osób. Ale jeśli przyjedzie ojciec Knotz, kaplica może nam nie wystarczyć - mówi o. Granatowski.
Czesław Michalczyk, psycholog i psychoterapeuta, uważa msze u jezuitów za świetny pomysł. - Lepszy niż "szybkie randki" w klubach. Zwłaszcza dla osób związanych z kościołem. Debaty podczas spotkań formacyjnych mogą zamienić się w związki. W końcu spotkają się tam ludzie wyznający podobne wartości - mówi Michalczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?