Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: kultura na kilogramy

Łukasz Kaczyński
Czy wartość spektaklu Derevo oddaje frekwencja podczas  Łódzkich Spotkaniach Teatralnych?
Czy wartość spektaklu Derevo oddaje frekwencja podczas Łódzkich Spotkaniach Teatralnych? Łukasz Kaczyński
Rezerwę w wysokości dwóch milionów złotych przygotował w tegorocznym budżecie województwa Urząd Marszałkowski na realizację wdrażania programów i metod innowacyjnego i bardziej efektywnego zarządzania podległymi mu instytucjami kultury.

- Zmiany w ustawach o finansach publicznych oraz o działalności instytucji kultury obligują organy prowadzące do wprowadzenia systemu kontroli zarządczej - mówi Dorota Wodnicka, p.o. dyrektora Departamentu Kultury i Edukacji Urzędu Marszałkowskiego.

Jednym z narzędzi przygotowanych w tym celu są budżety zadaniowe, kontrowersyjne i budzące niepokój dyrektorów instytucji kultury.

- Ewaluacja efektów każdego przedsięwzięcia z punktu widzenia kryteriów tylko ilościowych, a nie jakościowych, skutkować może myśleniem o kulturze i opisywaniem jej w kategoriach gospodarczych. Zajmowaniem się nią, gdy będzie się ona przekładać na efekty ekonomiczne: zwiększenie ruchu turystycznego lub budowanie pozytywnego wizerunku miasta na zewnątrz. Co w Łodzi już się dzieje - konstatuje Suchan.

- Trzeba się zastanowić, czy instytucje kultury są od tego tylko, by przygotowywać wystawy, czy od tak zwanej wartości dodanej. Czy frekwencja określa prawdziwą wartość przedsięwzięcia? - zastanawia się Zbigniew Ołubek, dyrektor Łódzkiego Domu Kultury.

Jak tłumacza urzędnicy w Europie podobna tendencja jest wprowadzana od lat 90. Budżety zadaniowe funkcjonują w Holandii, Norwegii, Portugalii, Wielkiej Brytanii.

- Kultura w Unii Europejskiej nie jest traktowana jako priorytet - stwierdza Suchan. - U nas większymi środkami realnymi na projekty kulturowe dysponowało zawsze Biuro Promocji Urzędu Miasta niż Wydział Kultury. W efekcie organizator najmniejszego przeglądu nazywał go festiwalem, by tylko pozyskać pieniądze i wpisać się w sztucznie wykreowane hasło Łodzi Festiwalowej. Podobnie było z Europejską Stolicą Kultury, jak teraz z hasłem miasta tak zwanych przemysłów kreatywnych. Tworzy się kolorową wydmuszkę, którą się promuje, zamiast wytworzyć narzędzia i mechanizmy, które będą stymulować rozwój kultury. Bo co przyciąga do Krakowa. Hasło: ''Magiczny Kraków'' czy lista wydarzeń, które się tam odbywają, i ich jakość, choć może nawet nie są szczególnie promowane? To one zapełniają pociągi jadące do Krakowa ludźmi spragnionymi kultury na wysokim poziomie, nie PR.

- W tym roku dostaliśmy o 750 tysięcy złotych, czyli o jedną trzecią mniejsze dofinansowanie niż w roku ubiegłym- przyznaje Ołubek. - Po roku 2010 byliśmy nastawieni na progres, poszukiwanie i nowe inicjatywy. Tymczasem muszę przyznać, że z wielu naszych planów: koncertów, wystaw, działań edukacyjnych i upowszechniających będziemy musieli zrezygnować. To pociągnie za sobą decyzje o poziomie zatrudnienia. Innych ludzi potrzeba na czas wojny, innych na czas pokoju.
Jak zarzeka Ołubek, nie ma mowy o zamknięciu portalu reymont.pl, ani Magazynu Kulturalnego "Kalejdoskop", a takie głosy już się pojawiły.

- Z powodzeniem mogę zapełniać po brzegi widownię proponując wydarzenia komercyjne - przyznaje z kolei Dzierżanowski. - Nie organizuje się koncertu dla pustej sali, ale pewne dziedziny kultury wysokiej z założenia są deficytowe. Kultura jest finansowana z pieniędzy publicznych, właśnie po to, aby nie poddawała się komercjalizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki