Poszkodowani w stanie wojennym dziennikarze stawili się w łódzkim sądzie. Towarzyszyła im grupa kilkunastu innych dziennikarzy, wyrażających poparcie dla wyrzuconych z pracy kolegów.
We wtorek przed południem obrona dziennikarzy wnioskowała o nieumarzanie sprawy i przeniesienie jej do sądu okręgowego do ponownego rozpatrzenia - ze względu na obszerną materię historyczną. Obrona oskarżonych z kolei domagała się pozostawienia sprawy w sądzie rejonowym i jej umorzenia.
Ponowny proces, jaki IPN wytoczył członkom komisji weryfikacyjnej, która w stanie wojennym wyrzucała dziennikarzy na bruk, zaczął się we wtorek o godz. 9.30 w w Sądzie Rejonowym w Łodzi. Pierwszy proces zakończył się umorzeniem, z czym nie pogodzili się poszkodowani dziennikarze, którzy odwołali się do Sądu Okręgowego w Łodzi i wygrali. Sąd nakazał powtórzyć proces.
Jednak dziennikarze obawiają się, że sąd znów - tym razem bez procesu - sprawę umorzy. Dlatego we wtorek w sądzie odbywa się manifestacja przeciw umorzeniu, na którą - na apel SDP - przybyło kilkunastu dziennikarzy, z Markiem Palczewskim, prezesem SDP w Łodzi, na czele.
W sprawie tej na ławie oskarżenia zasiadali: 78-letni Mieczysław K., były pełnomocnik KC PZPR ds. propagandy, 71-letni Andrzej H., były sekretarz Komitetu Łódzkiego PZPR, 67-letni Zdzisław K., były oficer SB, 82-letni Mieczysław K., były oficer LWP i 67-letni Piotr S., były dyrektor RSW "Prasa - Książka - Ruch".
W sądzie stawili się poszkodowani w stanie wojennym dziennikarze: Iwona Śledzińska-Katarasińska, Gustaw Romanowski, Marian Miszalski i Jacek Indelak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?