F-16 lądowały kiedyś na łódzkim lotnisku. Teraz tylko robią podejścia do lądowania, ale możliwe, że znów zaczną tu lądować i startować

Co jakiś czas łodzian niepokoi huk odrzutowych silników F-16 krążących nad miastem. Nieodmiennie ich celem jest łódzkie lotnisko na Lublinku. Nie lądują tam jednak, lecz robią podejście i zaraz się wznoszą. Tak właśnie było w połowie kwietnia 2024, kiedy para F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku ćwiczyła tzw. low pass, czyli niskie podejście do lądowania, ale bez samego lądowania. Takie ćwiczenia odbywają się raz na jakiś czas, ale kończą się bez lądowania. Inne możliwe ćwiczenie to touch and go, czyli ponowne poderwanie samolotu w powietrze, zaraz po dotknięciu kołami nawierzchni lotniska.

Łódzkie lotnisko jest cywilnym portem lotniczym i oficjalnie mówi się, że nie jest przystosowane do przyjmowania wojskowych statków powietrznych, ale w rzeczywistości jest inaczej. W sytuacji zagrożenia wojennego nietrudno jedno wyobrazić sobie lądowanie wojskowych samolotów w Łodzi. Takie ćwiczenia z lądowaniem na cywilnych lotniskach są już prowadzone. Całkiem niedawno, w marcu 2024 roku, cztery samoloty F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku lądowały na cywilnym lotnisku w Bydgoszczy, gdzie na ten czas zamknięto przestrzeń powietrzną dla ruchu cywilnego. Po odtworzeniu gotowości bojowej, czwórka "szesnastek" wróciła do bazy w Łasku.

Na cywilnym łódzkim lotnisku takie lądowanie też się odbyło. W 2011 roku dwa samoloty F-16 z bazy w Łasku wylądowały na łódzkim lotnisku i po zatankowaniu i odtworzeniu gotowości bojowej ponownie wystartowały.

W przypadku lądowania samolotów wojskowych na cywilnym lotnisku za każdym razem trzeba zorganizować obsługę naziemną. Instalują się ekipy techniczne, cysterny i cała logistyka, tak aby samolot po wylądowaniu można było szybko zatankować, uzupełnić uzbrojenie i przygotować do ponownego startu.

W Polsce jest stosunkowo niewiele lotnisk wojskowych i mimo silnej obrony przeciwlotniczej ich długie betonowe pasy startowe zawsze będą kuszącym celem dla wrogich bomb i rakiet. Stąd poszukiwania lotnisk zapasowych, które nie są obiektami wojskowymi, ale posiadają betonowe pasy startowe o odpowiednich parametrach. Takie warunki spełnia m.in. łódzkie lotnisko.