Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: ośrodki adopcyjne do likwidacji?

Joanna Barczykowska, da
Na adopcję czeka się w Łódzkiem prawie trzy lata. Nowe przepisy mogą  to jeszcze wydłużyć
Na adopcję czeka się w Łódzkiem prawie trzy lata. Nowe przepisy mogą to jeszcze wydłużyć 123 RF
- Jeśli rządowy projekt ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wejdzie w życie, może zrobić się duży bałagan. To projekt pobożnych życzeń, a nie realnej pomocy - uważa Michał Damski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia ''Nasz Bocian'', które wspiera adopcje w Polsce.

Wiele osieroconych dzieci może stracić szanse na znalezienie rodziny, a skorzysta na tym szara strefa. Według propozycji Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, 55 działających w kraju ośrodków adopcyjnych zostanie zlikwidowanych, a za kojarzenie kandydatów na rodziców zaczną odpowiadać urzędy marszałkowskie.

W Łódzkiem działa siedem ośrodków adopcyjnych. Cztery znajdują się w Łodzi i po jednym w Skierniewicach, Sieradzu oraz w Piotrkowie Trybunalskim. Jeśli zmiany wejdą w życie, od 1 stycznia mogą zostać jedynie ośrodki niepubliczne. Prowadzą je głównie katolickie stowarzyszenia.

- Taki scenariusz wprowadza ograniczenia w dostępie do adopcji tylko dla rodzin katolickich, co oznacza wyłączenie np. małżeństw, które stosowały metodę in vitro, ale im się nie udało. Stracą na tym głównie dzieci, które czekają na nowy dom. Bo zawsze będzie więcej sierot niż małżeństw, które chcą dziecko zaadoptować - mówi Michał Damski.

Według rządowego projektu, ośrodki zajmujące się pośrednictwem adopcyjnym w naszym województwie mogą zostać zamknięte, a w zamian za to marszałek powoła jeden ośrodek i jedną lub dwie filie. To może jednak wydłużyć procedury.

- Stracimy to, co wypracowaliśmy przez lata. Ośrodki adopcyjne zajmują się sprawdzaniem nie tyko rodziny adopcyjnej, ale też rodziny naturalnej. Taki wywiad środowiskowy jest bardzo potrzebny przy adopcji, bo przyszli rodzice powinni wiedzieć, z jakiego domu dziecko pochodzi, czy chorowało na coś w przeszłości, czy chorują jego rodzice lub rodzeństwo. Jeśli jeden pracownik socjalny będzie miał pod opieką ponad 100 rodzin, to nie będzie w stanie przeprowadzić dokładnego wywiadu ze wszystkimi - mówi Anna Szulc-Kowalska, kierownik Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi.

Na adopcję czeka w Łodzi około 200 dzieci. Procedura adopcyjna trwa ponad dwa lata. W pierwszym półroczu 2010 roku udało się przeprowadzić w Łodzi adopcję 69 dzieci. Ale nowe przepisy mogą wszystko wydłużyć i skomplikować. Najbardziej boją się tego małżeństwa, które już czekają na dzieci.

- Staramy się o adopcję od półtora roku. Przeszliśmy już testy psychologiczne i kursy dla przyszłych rodziców, ale nadal toczy się sprawa z rodzicami biologicznymi. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, nasze marzenia o dziecku mogą nie spełnić się jeszcze przez kilka lat - boi się pani Katarzyna, 36-letnia mieszkanka Widzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki