Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: spadkobiercy walczą o kamienice. Z adwokatem

Piotr Brzózka
Spór toczy się m.in. o kamienice przy ul. Legionów
Spór toczy się m.in. o kamienice przy ul. Legionów Jakub Pokora
Bohaterowie: rodzeństwo z Izraela, znany adowokat oraz biznesmen. Przedmiot sporu: budynki w centrum Łodzi. W sprawę zaangażowane są już sąd, prokurator i OkręgowaRada Adwokacka

Tak się handluje kamienicami w Łodzi. Rodzeństwo z Izraela twierdzi, że zostało oszukane przez łódzkiego adwokata C. i jednego z tutejszych biznesmenów. C. miał sprzedać należące do Izraelczyków udziały w kamienicach, mimo iż pozbawili go pełnomocnictwa - czyli wbrew ich woli.

W dodatku biznesmen miał nie zapłacić, choć został właścicielem. To wersja rodzeństwa. Przedsiębiorca przekonuje z kolei, że nie zapłacił, bo też został oszukany przez C. i kamienice w praktyce nie są jego. A adwokat? Odpiera wszystkie zarzuty i twierdzi, że działał zgodnie z prawem i udzielonymi pełnomocnictwami. Jak było naprawdę, być może ustalą sąd, prokuratura i Okręgowa Rada Adwokacka.

Rafael Segev i i jego siostra Michel Scheniuk, mieszkający w Izraelu, napisali list, który dostaliśmy za pośrednictwem reprezentującej ich kancelarii Magnusson z Warszawy. Piszą, że odziedziczyli udziały w czterech kamienicach w centrum Łodzi, przy ulicach Nowomiejskiej, Legionów oraz Gdańskiej. Z ich relacji wynika, że w 2008 r. przyleciał do nich mecenas C., proponując kupno udziałów w imieniu łódzkiego biznesmena za 1,2 mln dolarów (ok. 2,5 mln zł według kursu z 2008 r.), z czego połowę miało otrzymać rodzeństwo i ich ojciec, a drugą część - inna gałąź rodziny. Zgodzili się. Podpisali C. pełnomocnictwa do przeprowadzenia transakcji.

Później jednak rozmyślili się i postanowili nie sprzedawać kamienic, jak mówią przekonani przez resztę rodziny, która dysponowała inną wyceną nieruchomości. Wynikało z niej, że za udziały w kamienicach można dostać nawet 9,1 mln złotych więcej. Rodzeństwo twierdzi, że mailowo odwołało pełnomocnictwa do sprzedaży udzielone panu C. Dlatego z wielkim zaskoczeniem przyjęli w lutym 2010 r. wiadomość, że mecenas sprzedał udziały w trzech z czterech kamienic za 360 tys. dolarów.

Mecenas C. nie chciał rozmawiać o szczegółach sprawy. Stwierdził jedynie, że miał ważne pełnomocnictwo i działał w interesie klientów.

Sprawą zajęła się jednak Okręgowa Rada Adwokacka. - Przeciw mecenasowi C. toczy się postępowanie dyscyplinarne. Być może jeszcze w styczniu rzecznik podejmie decyzję, czy skierować sprawę do sądu dyscyplinarnego - mówi mec. Zbigniew Wodo, dziekan ORA.

Więcej na ten temat przeczytasz w poniedziałkowym ''Dzienniku Łódzkim ''

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki