Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: straż graniczna odkryła swoje tajemnice

Joanna Barczykowska
Jazda sterowanym robotem pirotechnicznym, zabawa bronią gładkolufową i pokaz tresury psa do wykrywania ładunków wybuchowych i broni. Te i inne tajemnice odkryła dziś straż graniczna, która zorganizowała na lotnisku drzwi otwarte dla mieszkańców.

Stanowiska straży granicznej na łódzkim lotnisku odwiedziło wczoraj ponad 500 osób. Głównie rodzice z dziećmi oraz licealiści z XXVII LO, którzy uczą się w klasach o profilu straży granicznej. Największym zainteresowaniem cieszył się robot pirotechniczny, który na co dzień wykorzystywany jest do przenoszenia i rozbrajania ładunków wybuchowych na lotnisku. - Robot zastępuje człowieka, który nie musi już tak ryzykować i podchodzić blisko ładunku. Wszystko można zrobić stojąc przy monitorze i sterując robotem za pomocą joysticka - mówi st. sztabowy Michał Łęcki ze straży granicznej.

Łodzianie mogli obejrzeć też kombinezon pirotechniczny, w który ubiera się strażnik podchodzący blisko ładunków wybuchowych, a także wyrzutnik pirotechniczny. - Wyrzutnik strzela wodnymi ładunkami, o bardzo dużej mocy. Taki ładunek jest w stanie roznieść na drobne kawałki walizkę, która wytrzymuje wagę samochodu - mówi Łęcki.

Łodzianie mogli też obejrzeć i dotknąć broń, którą strażnicy wykorzystują podczas swoich operacji.
- Mamy tu broń gładkolufową i pistolet maszynowy. Broń nie jest naładowana, ale można zobaczyć jak działa - mówi Łęcki.

Ciekawostką był również wideoendoskop. Do czego służy? - dzięki nim potrafimy wykryć podrobione dokumenty. Bardzo często zatrzymujemy też pasażerów, którzy są ścigani listem gończym, mają wyrok w sądzie, albo sprawy w prokuraturze. Czasem musimy zatrzymać pasażerów, którzy maja w Polsce niezapłacony mandat albo alimenty - mówi st. chorąży Katarzyna Nowosielska ze straży granicznej.

Najbardziej pomocnym partnerem w pracy strażników nie jest ani robot, ani broń, ale pies do wykrywania materiałów wybuchowych i broni. Lala, owczarek niemiecki pracuje w drużynie z mł. chorążym Szymonem Wypiarczykiem. - Mamy specjalnie tresowane psy. Służba psa trwa osiem lat, potem idą na emeryturę. Lala ma przed sobą jeszcze wiele lat pracy. Jest bardzo grzeczna i spokojna - zapewnia Wypiarczyk.

Dzień otwarty zorganizowano z okazji XX-lecia straży granicznej. Impreza skończyła się o godzinie 14.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki