Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: strażnikom w szatni kapie na głowy

Agnieszka Jasińska
Strażnicy miejscy z posterunku przy ul. Piotrkowskiej 112 nie mają łatwego życia. Po to, żeby przebrać się w służbowe mundury, codziennie przed pracą muszą zjawić się najpierw w szatni na ul. Kilińskiego, a dopiero potem pokonać kilka przecznic do komendy przy ul. Piotrkowskiej.

- Mamy tego dosyć. W jednym miejscu się przebieramy, w innym pracujemy. Tak nie powinno być - denerwują się funkcjonariusze.

Posterunek przy Piotrkowskiej ma wejście od al. Schillera. Pracuje tam kilkudziesięciu funkcjonariuszy. To największy, obok prewencji, oddział straży miejskiej w Łodzi. Dlaczego więc strażnicy mają szatnię w innym miejscu?

- W szatni przy ul. Piotrkowskiej przeciekał dach. Dlatego zadecydowałem, żeby strażnicy przebierali się w budynku przy ul. Kilińskiego. To nie była łatwa decyzja. Ale z drugiej strony teraz mam wszystkich funkcjonariuszy pod ręką, łatwiej mi ich nadzorować - powiedział Dariusz Grzybowski, komendant łódzkiej straży miejskiej, który pracuje przy ul. Kilińskiego.

Komendant Grzybowski pociesza jednak pracowników, że budynek, w którym mieści się siedziba straży, będzie rewitalizowany. Kiedy? Tego nie wiadomo.

Niezadowolenia strażników komendant upatruje w jednym:
- Zwiększam liczbę patroli pieszych i rowerowych, co odbędzie się kosztem zmniejszenia liczby patroli zmotoryzowanych. Niestety obawiam się, że coraz częściej będą narzekać na pracę, bo oczekują od nich większego zaangażowania.

Dla łodzian kłopoty lokalowe strażników mogą mieć jeden plus. Trasa Kilińskiego - Piotrkowska będzie przez najbliższe tygodnie najczęściej patrolowanym miejscem w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki