Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: szpital MSWiA spłacił zaległości wobec ZUS

Joanna Barczykowska
Lepsze czasu dla szpitala MSWiA w Łodzi. Poprzedni dyrektor placówki ustąpił po protestach załogi (zdjęcie z 2007 roku).
Lepsze czasu dla szpitala MSWiA w Łodzi. Poprzedni dyrektor placówki ustąpił po protestach załogi (zdjęcie z 2007 roku). archiwum
Szpital MSWiA spłacił dług ZUS-owi, wyremontował kilka oddziałów i kończy rok z ponad 3 mln zł zysku. Lekarze odetchnęli - nie muszą szukać pracy

Nowoczesna fizjoterapia, rehabilitacja, ginekologia, radiologia i gabinety do badań USG, a wszystko na tym samym piętrze, żeby pacjent nie musiał biegać szukając specjalisty. Do tego jedyna w regionie, a piąta w Polsce pracownia do wczesnej diagnostyki nowotworu PET. Szpital MSWiA w Łodzi przeszedł restrukturyzację i spłacił najgorsze długi.

- Właśnie zakończyliśmy dwuletni okres restrukturyzacji. Byliśmy winni ZUS-owi prawie 20 mln zł za zaległe składki. Na spłatę mieliśmy czas do 22 grudnia 2010. Ale udało się pożyczyć pieniądze z banku i dzięki temu nie grozi nam już zamknięcie - mówi dr Robert Starzec, dyrektor szpitala MSWiA. Placówka dostała pieniądze dosłownie w ostatniej chwili. Gdyby bank kredytu nie dał, przyszłość specjalistycznego szpitala malowałaby się w czarnych barwach.

Restrukturyzacja polegała na tym, że placówka musiała zawrzeć porozumienie ze wszystkimi wierzycielami, w tym z ZUS. Zobowiązała się do spłaty w określonym terminie, w zamian wierzyciele zgodzili się umorzyć odsetki. Termin spłaty mijał 22 grudnia. 2 grudnia szpital spłacił ZUS-owi prawie 20 mln zł. Dzięki temu Zakład darował mu prawie 8 mln zł odsetek.

To zresztą cud, że ktoś pożyczył pieniądze szpitalowi. - Służba zdrowia jest dla banku najgorszą instytucją. Nie dość, że szpital nie ma majątku, nie ma też wiarygodnego poręczyciela, to jeszcze jest obciążony wysokim ryzykiem. Nam się udało tylko dzięki dobrym wynikom finansowym z ostatnich trzech lat - tłumaczy Robert Starzec.

Wyniki szpitala prezentują się imponująco. Jeszcze w 2006 roku miał 4 mln długu, a już w 2009 roku był na plusie prawie 6 mln zł.

- Wprowadzaliśmy oszczędności gdzie się dało, ale wynagrodzeń pracowników broniliśmy jak niepodległości. Dogadaliśmy się z załogą, że musimy razem podnieść szpital, byśmy mieli gdzie pracować. I się udało - mówi Starzec.

Według biegłych rewidentów, powołanych przez Ministerstwo Finansów, łódzki szpital osiągnął najlepszy wynik finansowy wśród szpitali w Polsce!

Mimo kryzysu i kosztownej restrukturyzacji pracownicy mogli liczyć na podwyżki. - W zeszłym roku pensje wzrosły o 7 proc., a w tym o pięć. Dla nas to bardzo ważne, bo mamy motywację do pracy - mówi Beata Walczak, kierownik zespołu techników rehabilitacji.

Szpital MSWiA ma teraz najnowocześniejszy oddział rehabilitacji w regionie, a dzięki niemu może szybciej spłacić dług.

- Liczymy na większy kontrakt z NFZ, bo sprzęt może działać całą dobę, pracownicy też chcą pracować, a chorych nie brakuje. Aparaturę mamy taką jak w sanatorium, więc łodzianie nie będą musieli już daleko jeździć na specjalistyczne zabiegi - mówi Starzec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki