Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź w czasie II wojny światowej. 1939 ostatni rok pokoju, pierwszy rok wojny w Łodzi

Anna Gronczewska
Muzeum Tradycji Niepodległościowych
Gdy na różnych balach czy sylwestrowych imprezach witano 1939 rok nie przypuszczano, że to ostatnie miesiące pokoju. A 1 września rozpocznie się najstraszniejsza w dziejach wojna, która zmieni życie wielu Polaków i łodzian.

Ostatni rok pokoju, pierwszy wojny

Na początku 1939 roku w łódzkich publikowano plany na najbliższe miesiące. Cieszono się, że do Łodzi przyjechał ambasador Niemiec w Polsce, który wraz z niemieckimi żołnierzami odwiedził pola bitwy z 1914 roku. Ze smutkiem informowano za to, że przed konsulatem austriackim w Łodzi, przy ul. Gdańskiej, wywieszono swastykę...Planowano wybudowanie domków robotniczych na Chojnach i Bałutach. Łódź zabiegała o otwarcie uczelni handlowej, uniwersytetu i uczelni medycznej. Zatwierdzono plan budowy pałacu województwa na Placu Dąbrowskiego. Magistrat miał przygotować plan budowy metra w Łodzi...Zmierzano przedłużyć linie tramwajowe. Tramwaj miał pojechać między innymi Aleją Unii, ul. Siewną.

W 1939 roku w naszym mieście cieszono się z nowych inwestycji. Ulica Główna została otwarta dla ruchu.

-Otrzymała gładką nawierzchnie bazaltową! - chwalono się w łódzkiej prasie. Gazety z dumą informowały, że Łodzi buduje się coraz więcej mieszkań. Tylko podczas pierwszych czterech miesięcy 1939 roku przybyło ich ponad 2000..

..

Kwapiński prezydentem

3 marca Jan Kwapiński, zostaje pierwszym od sześciu lat niekomisarycznym prezydentem Łodzi. Jednocześnie w „Głosie Porannym” ukazują się apele o pomoc materialną i lokalową dla 1,1 tysiąca Żydów, którzy zostali wydaleni z terytorium III Rzeszy i znaleźli schronienie w Łodzi. Była wśród nich Luda. Została wysiedlona z Lipska. Jej mąż podczas akcji wysiedleńczej uciekł do Holandii. Ona znalazła się w Łodzi. W lutym przeniesiono ją do nowego ośrodka pomocy dla uchodźców na ul. Gdańską 138. Podczas przeprowadzki przeziębiła się i zachorowała na grypę. Luda była w ciąży. Doszło do przedwczesnego porodu. Podczas niego umarła kobieta i dziecko.

- Na pogrzebie nie było nikogo z rodziny Ludy – donosił „Głos Poranny”. - Przybyli za to niemal wszyscy przebywający w Łodzi uchodźcy. Podczas pogrzebu rozgrywały się dramatyczne sceny..

Jednocześnie narastały w Łodzi nastroje antyniemieckie. Pod koniec czerwca gazety informowały o sprawie Roberta Kiblera, mieszkańca kolonii niemieckiej w gminie Nowosolna. Został oskarżony o obrazę wojska polskiego. Jak czytamy w „Głosie Porannym” ul. Rokicińską wracało furmanką do domu rozbawione towarzystwo. Byli na jarmarku, który odbywał się w Łodzi. Postanowili wstąpić na wódkę do restauracji. Przy kolejnym kieliszku Kibler, podobno znany z niechęci do wszystkiego do polskie, obraźliwie wyrażał się o naszej armii. Usłyszał to Leon Szulc, ochotnik z 1920 roku. Rzucił się w kierunku Niemca, ale ten z kolegami szybko uciekł z restauracji. Szulc nie odpuścił. Złożył skargę na Kiblera i sprawa trafiła do sądu. Ten skazał Niemca z gminy Nowosolna na osiem miesięcy więzienia. Aresztowano go na sali sądowej. Obawiano się, że ucieknie do kraju swoich przodków...

Manifestacja i pożary

15 lipca w mieście odbywa się na Placu Wolności manifestacja łodzian w 529 rocznicę Bitwy pod Grunwaldem. Na transparentach można przeczytać takie hasła: „Śmierć Niemcom w Polsce” czy „Hitlera musimy udusić”. 10 sierpnia polscy i żydowscy robotnicy zaczynają akcję usuwania z fabryk niemieckich pracowników. Do końca miesiąca pracę straciło 10 tysięcy niemieckich robotników...W mieszkaniu jednego z Niemców, przy ul. Przybyszewskiego, odkryto skład amunicji...

Ale życie toczyło się normalnie. Świadczą o tym choćby informacje z rubryk sądowo – kryminalnych, kroniki wypadków. W czerwcu doszło do pożaru w kinie „Nowe” przy ul. Zgierskiej. Stało się to podczas wyświetlania filmu „Kali z Bagdadu”...Spłonęło 2000 metrów taśmy z filmem, uległa spaleniu kabina operatora. Natomiast na osiem miesięcy do więzienia trafił 37-letni Jan Markiewicz, który zabrał na przejażdżkę motocyklową 19-letnią robotnicę Jadwigę Kujawską. Po drodze wypił w restauracji kilka kieliszków wódki. Kiedy wsiedli ponownie na motor stał się natarczywy wobec towarzyszki podróży..Chciał, by panna Jadwiga go pocałowała. Ta odmawiała. Kiedy byli na ul. Piotrkowskiej, podczas jazdy, odwrócił się i chciał ją całować. I wtedy doszło do wypadku. Kochliwy Jan nie doznał wielu obrażeń, ale Jadwiga złamała podstawę czaszkę Jak zaznaczył„Głos Poranny” kobieta przeżyła, straciła możliwość zarobkowania...

Dzieci zdążyły nad morze

Dwa miesiące później odbyło się też uroczyste zakończenie półkolonii dla dzieci organizowanych w parku im. 3 Maja i Parku Julianowskim. Personel obu zobowiązał się, że zaraz po ich zakończeniu włączy się w akcję kopania rowów przeciwlotniczych. Natomiast trzysta dzieci, które przebywały na półkoloniach organizowanych przez Zarząd Miejski, przed wybuchem wojny zdążyło jeszcze zobaczyć morze. 21 sierpnia wyjechali na wycieczkę do Gdyni, wrócili trzy dni później.12 sierpnia łodzianie wyruszyli pociągiem na pielgrzymkę do Częstochowy. ...Niestety łodzianie nie pojechali już na mający odbyć się między 7 a 12 września w Zakopanem „Tydzień gór”.

Jeszcze pod koniec 1938 roku w Łodzi rozpoczęto akcję zbierania pieniędzy na zakup ścigacza dla Marynarki Wojennej. W sierpniu 1939 roku Związek Wielkiego Przemysłu Włókienniczego w Łodzi wpłacił na ścigacza 300 tysięcy złotych. Zbierano też pieniądze na Fundusz Obrony Narodowej. Między innymi pracownicy firmy „John” oddali na ten cel swe złote ślubne obrączki. W zamian otrzymali pamiątkowe, żelazne...Łódzcy kupcy przekazali ponad 24 tysiące złotych na zakup samolotu.

Będzie wojna?

Z jednej strony życie toczy się normalnie, ale z radia, prasy napływają coraz bardziej niepokojące wiadomości. Wiele osób nie dopuszczało jednak myśli o wojnie. A nawet, gdyby wybuchła to potrwa krótko. Szybko pokonamy Niemców. Być może w takie przekonanie wynikało z informacji jakie w sierpniu ukazały się w łódzkiej prasie. Korespondenci z Niemiec pisali, że Berlin znalazł się obliczu głodu. Tamtejsze sklepy świeciły pustkami. Informowano też, że na berlińskich ulicach rozpoczęto wyłapywanie bezpańskich psów, które zaraz mordowano. Potem, zdaniem korespondenta, miały trafiać do fabryki konserw...

W sierpniu łodzianie masowo zaczynają kopać rowy przeciwlotnicze. Chwalono 40-letniego Józefa Ludwiczaka, zamieszkałego przy ul. Niemcewicza, który mimo słabego stanu zdrowia przystąpił do spełniania obywatelskiego obowiązku. PCK rejestrował pośpiesznie wszystkich krwiodawców. Nie szczędzono upominków i darów dla żołnierzy ruszających na wojnę. Polskie Stowarzyszenie Popierania Wynalazków w Łodzi wezwało wszystkich wynalazców, by udoskonalali każde urządzenie, które może przydać podczas walki z niemieckim agresorem

Łodzianie gromadzą zapasy

Co zapobiegliwsi łodzianie zaczynają gromadzić zapasy żywności. Niektórzy sklepikarze wykorzystali okazję i podnieśli ceny. Władze miasta szybko zareagowały wysyłając do nich kontrolerów. Lichwiarzy karano, nawet więzieniem. Jednocześnie zapewniano, że w Łodzi zgromadzono zapasy żywności na cztery – sześć miesięcy. Wprowadzono też ceny na podstawowe artykuły. Na przykład kilogramowy bochenek chleba nie mógł kosztować więcej niż 28 groszy, kilo słoniny – 1,8 zł, a smalcu – 2 złote.

Instruowano łodzian jak chronić żywność przed zatruciem i zniszczeniem gazami.

- Zwykły papier gazetowy stanowi doskonałą ochronę przed działaniem gazów trujących – radził„Kurjer Łódzki”. - Oczywiście osłonienie artykułu żywnościowego gazetą nie ochroni go przed skażeniem gazami trującymi. Dopiero kilka arkuszy sklejonych ze sobą daje należyte zabezpieczenie. Papier gazetowy jest bardzo dobrą osłoną przed działaniem gazów bojowych.

Proponowano, by do takiej osłony używać też tekturę, blachę, szkło...Polecano również hermetycznie zamykane naczynia, jak puszki blaszane, słoiki. Chroniły żywność nie tylko przed gazami, ale i wilgocią...Radzono, by uszczelniać je wazeliną, gumą...
26 sierpnia ulicami miasta defilowali żołnierze z 28 Pułku Strzelców Kaniowskich. Trzy dni później na Dworcu Łódź Kaliska wsiedli w pociąg i udali się w kierunku Sieradza...30 sierpnia w Niemieckim Banku Spółek Zawodowych przy al. Kościuszki 14 wykryto duży skład broni i materiałów wybuchowych. Natomiast z Dworca Łódź Kaliska wyjechały pierwsze transporty internowanych Niemców. Wywieziono ich do obozów w Berezie Kartuskiej i Kostopolu...

31 sierpnia odezwę do łodzian skierował biskup Włodzimierz Jasiński, ordynariusz łódzki. Zarządził, by od 3 do 11 września we wszystkich kościołach diecezji odbyły się nabożeństwa na których miano się modlić o Boże Błogosławieństwo dla Polski i pokój oparty na sprawiedliwości.

Pierwsze bomby spadają na Łódź

1 września wybucha wojna. Już następnego dnia spadają pierwsze bomby na Łódź. Uderzają w Lublinek, Dworzec Łódź Kaliska, Dworzec Łódź Widzew, kamienicę przy ul. Bandurskiego i Karolewskiej. W ciągu dwóch dni nalotów ginie trzysta osób. 6 września bomby spadają na pałac Heinzla w Julianowie. Tam swoją siedzibę miało dowództwo Armii Łódź. Zginęło 6 żołnierzy
Choć wojna już trwa to na początku września w gazetach ukazują się dalej ogłoszenia ogłoszenia łódzkich gimnazjów zachęcające młodych łodzian do rozpoczęcia nauki. Takie ogłoszenia zamieszcza na przykład gimnazjum Zimowskiego, Zofii Pętkowskiej czy też noszące imię Elizy Orzeszkowej. Łódzkie kina zapraszały na „Młode serca” „Kobiety nad przepaścią” czy „Trzy serca”.
Kiedy 3 września łodzianie usłyszeli, że wojnę Niemcom wypowiedziały Anglia tłumnie przyszli na Plac Wolności. Jak odnotował reporter „Kurjera Łódzkiego” zaczęli wznosić okrzyki na cześć Anglii i Polski.

Już po rozpoczęciu działań wojennych odbyło się posiedzenie Rady Miasta. Mimo że Niemcy byli już na terytorium Polski, nie zmieniono programu jego obrad. Między innymi 27 tysięcy złotych dotacji dostały szkoły salezjańskie w Łodzi. Postanowiono zakupić 15 krów mlecznych do należącego do miasta gospodarstwa w Rszewie. Wydelegowano przedstawiciela Łodzi do jednej ze spółek w Gdyni. Ustalono nowy regulamin wynagradzania pracowników Miejskich Warsztatów Mechanicznych. Zadecydowano o zakupie dwóch pomp do zbiornika wodnego w Budach Stokowskich.

- Jak widać z powyższych spraw mimo bezczelnej agresji wroga nasze miasto pracuje normalnie – zauważył dziennikarz „Kurjera Łódzkiego”.

Kiedy Niemcy zaatakowali Łódź, jej mieszkańcy usłyszeli przez radio rozkaz pułkownika Romana Umiastowskiego, komentatora naczelnego dowództwa, nakazujący ludności ewakuację na wschód. W tamtą stronę przesuwały się też polskie wojska. To spowodowało, że na łódzkich ulicach powstał ogromny chaos...W nocy z 5 na 6 września Łódź opuszczają jego władze.

Władze wyjeżdżają

Wyjeżdża prezydent Jan Kwapiński, wojewoda Henryk Józefski. Wojewoda zaproponował także wyjazd biskupom łódzkim. Ci nie decydują się na opuszczenie Łodzi. Jednocześnie ordynariusz łódzki biskup Włodzimierz Jasiński wydał polecenie księżom, by pozostali w swoich parafiach. Ewakuowano za to z miasta urzędników, policjantów, strażaków, władze wojskowe, karetki pogotowia, tabor oczyszczania miasta i autobusy komunikacji międzymiastowej. 6 września władze w Łodzi obejmuje Komitet Obywatelski Na jego czele stanął ks. biskup Kazimierz Tomczak, sufragan diecezji łódzkiej.

Komitet liczył 16 członków. Jednym z głównych organizatorów komitetu był Zygmunt Lorentz, nauczyciel historii m.in w gimnazjum im. Piłsudskiego, potem organizator tajnego nauczania w Łodzi, zamordowany przez Niemców. W ciągu swoich krótkich rządów Komitet Obywatelski wydaje bony pieniężne o nominałach 50 gr, 1, 2 i 5 złotych. Dzięki nim można dokonać wypłat i udzielać pożyczek. Przez krótki czas w Łodzi obowiązywały trzy waluty: bony, złoty i marka niemiecka.

8 września wieczorem w Łodzi pojawiają się wojska niemieckie. Następnego dnia Komitet Obywatelski wzywa łodzian, by zachowali spokój podczas wkraczania wojsk okupanta. Niestety nie powtórzył się scenariusz z czasów pierwszej wojny światowej. Liczono bowiem, że Niemcy będą liczyli się z komitetem. Tak się nie stało. Przez pewien czas może prowadzić tylko działalność opiekuńczą. Jego członkowie, m.in biskup Tomczak, zostają aresztowani.

Niemcy ogłaszają godzinę policyjną. Zaczynają się represje stosowane wobec Żydów. Na początek Niemcy kazali zasypywać im rowy przeciwlotnicze na Placu Wolności.

Niemcy na łódzkich ulicach..

8 września wieczorem w Łodzi pojawiają się wojska niemieckie. Wkraczają do miasta od strony ul. Pabianickiej. Idą ul. Rzgowską, Piotrkowską. Witają ich kwiatami tłumy miejscowych Niemców.

Zaczęto organizować łapanki na Żydów. Schwytanych prowadzono do instytucji, prywatnych mieszkań i zmuszano do różnych prac. Robili to żołnierze, ale też niemieccy mieszkańcy Łodzi. Żydom, zwłaszcza tych ortodoksyjnych, którzy wyróżniali się wyglądem, kazano porządkować ulice. Dla uciechy gapiów organizowano publiczne pokazy podczas których kazano im odprawiać modły, obcinano im pejsy, brody. Jednego z łódzkich rabinów ubranego w rytualny strój i trzymającego tablicę z napisem „Chcieliśmy wojny, teraz za nią płacimy” umieszczono na wózku do śmieci i w towarzystwie innych rabinów obwożono po mieście.

Jednocześnie Niemcy zaczęli rabować żydowskie mienie. Napadli na ich fabryki, sklepy, warsztaty, mieszkania. Zabierali kosztowności, dzieła sztuk. Rozpoczęto aresztowania polskiej i żydowskiej inteligencji. M.in zatrzymano działaczy Rady Miejskiej w Łodzi: dr Aleksandra Margolisa, ojca Alicji Margolis, żony Marka Edelmana, Chaima Leib Poznańskiego i Józefa Icka Morgenthalera. Uwięziono ich w więzieniu na Radogoszczu, a potem rozstrzelano. Podobny los spotkał przedstawicieli Rady Starszych.

Litzmannstadt w III Rzeszy

9 listopada 1939 roku w 16 rocznicę nieudanego puczu w Monachium, Łódź zostaje wcielona do III Rzeszy. Staje się częścią Kraju Warty, który ma być wzorcową, niemiecką prowincją. Miała tu dominować ideologia nazizmu, a Łódź stać się miastem, w którym dominuje kultura niemiecka.

11 listopada Niemcy wysadzają pomnik Tadeusza Kościuszki. Prasa niemiecka pisała: Wysadziliśmy ten pomnik, by Polacy wiedzieli, że od dziś są sługami narodu niemieckiego.

Z czasem ten los spotka wszystkie łódzkie pomniki. Zmieniono granice Łodzi. W jej skład włączono: Retkinię, Rudę, Sikawę, Stoki, Rogi, Zarzew, Olechów, Chojny, Rokicie, Radogoszcz, Żabieniec, Teofilów, w części Wiskitno, Starową Górę, Łagiewniki. Powierzchnia Łodzi zwiększa się z 58 kilometrów kwadratowych do 226, 66 km kwadratowych. Tak więc miasto staje się prawie pięciokrotnie większe. Liczba jego mieszkańców zwiększa się z blisko 400 tys. do 788 tys. Z czego 55,6 procent stanowią Polacy, 29 procent - Żydzi, a 14,8 procenta - Niemcy.

11 kwietnia 1940 Łódź zniknęła ze wszystkich map. W jej miejsce pojawiło się miasto Litzmannstadt. Nazwano ją tak na cześć generała Karola Litzmanna, bohatera tzw. bitwy łódzkiej z czasów pierwszej wojny światowej. Herbem miasta przestała być łódka. Została nim podwójna swastyka na niebieskim tle. Ulica Piotrkowska stała się Adolf – Hitler- Strase. Na uroczystość zmiany nazwy przyjechał sam Arthur Greiser, namiestnik Kraju Warty. Wysłał on telegram do Hitlera: Mój fuellerze , dziękujemy w imieniu Niemców z Litzmannstadt i całego kraju za przyjęcie do III Rzeszy. Od tej godziny ślubują oni udowodnić wierność przez bezustanną pracę, która pomoże państwu w drodze do wywalczenia największego, historycznego zwycięstwa Niemców.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki