Wydaje się, że Łódź wygrała walkę z dopalaczami. Sklepy z dopalaczami w Łodzi zostały zamknięte, dzięki działaniom prawnym podjętym przez łódzkich urzędników.
Miasto kilka miesięcy temu wydało prawdziwą wojnę właścicielom sklepów z dopalaczami. Najpierw został złożony pozew w związku z działającym sklepem przy ulicy Nawrot, później miasto postraszyło pozwami kamieniczników, którzy wynajmowali pomieszczenia handlarzom. Ostatecznym krokiem prawnym miały być pozwy przeciwko sprzedawcom z tych sklepów.
Wszystko wskazuje na to, że metody okazały się skuteczne. W Łodzi zamknięto wszystkie stacjonarne sklepy z dopalaczami.
- Dotychczas złożony został jeden pozew w sprawie sklepu z ulicy Nawrot. Jednak zostanie on wycofany, bo jest w tym momencie niepotrzebny - mówi mec. Jarosław Stasiak z biura prawnego Urzędu Miasta Łodzi.
Oprócz sklepu przy ulicy Nawrot zostały zamknięte również sklepy z dopalaczami przy ulicy Rzgowskiej, Rewolucji 1905 r. i ulicy Piotrkowskiej. Tutaj sklep funkcjonował w bramie w okolicy skrzyżowaniu z ulicą Więckowskiego od kilkunastu tygodni.
- Reagujemy w przypadku każdego sklepu o którym dostajemy informację od policji czy mieszkańców. Udało wypracować się skuteczne metody walki z dopalaczami i będziemy je wykorzystywać, jeśli tylko będzie taka potrzeba - mówi mec. Jarosław Stasiak.
Zniknęły sklepy stacjonarne, a sprzedaż dopalaczy ponownie wróciła do sieci Internet. Dzięki zamknięciu sklepów stacjonarnych można jednak liczyć na to, że będzie mniej przypadkowych klientów, którzy wchodzili do sklepów z ciekawości.
- Zauważalne jest to, że spadła ilość pacjentów przyjmowanych na nasz oddział z objawami ostrego zatrucia dopalaczami - mówi prof. Anna Krakowiak, ordynator Oddziału Toksykologii w Instytucje Medycyny Pracy w Łodzi.
Pacjenci przyjmowani na oddział z ostrym zatruciem dopalaczami w miesiącach maj-sierpień 2016
- maj: 104
- czerwiec: 128
- lipiec: 62
- sierpień: 40
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?