Temperatura debaty jest gorąca, a podniósł ją już na starcie Piotr Bors, radny SLD.
- Chciałem pytać dyrektora Zarządu Dróg, ale on jest jak Yeti: wszyscy widzą, że jest, ale nikt go nie widział - mówił radny Bors.
Tomasz Kacprzak, szef Rady Miejskiej, upomniał radnego, by nie obrażał urzędników, nie mają obowiązku być na sesji, pracują.
Czytaj też: Prezydent Łodzi apeluje - nie róbmy polityki
Póxniej wiceprezydenta Arkadiusza Banaszka wyprowadziła z równowagi Małgorzata Niewiadomska-Cudak z SLD, która zapytała czy wiceprezydent wie, gdzie jest ulica Rudzka.
- Rozumiem sarkazm - ripostował Banaszek. Ale od sześciu lat jeżdżę po Łodzi, nie potrzebuję mapy, ani nawigacji. Wiem, gdzie jest ulica Rudzka, byłem tam kilka dni temu.
Kolejne spięcie spowodowała radna Ewa Majchrzak, wypytująca o remont ul. Rojnej i zażądała odpowiedzi od wiceprezydenta nie urzędnika ZDiT. Wiceprezydent Banaszek wyjaśnił, że nie potrafi udzielić merytorycznej odpowiedzi, ale zrobi to urzędnik. Do dyskusji włączyła się prezydent Zdanowska, która zarzuciła poprzednim władzom miasta opóźnienia w realizacji remontu ulicy Rojnej. A zirytowany pytaniami o szczegóły Banaszek zaproponował, by radni nie przedłużali i skierowali swoje pytania na piśmie.
- Traktuje tą odpowiedź jak arogancję - złościła się radna Majchrzak. - Pan Banaszek jest urzędnikiem, nie prezydentem i nie ma prawa dyktować radnym co mają robić. A radni mają prawo pytać i będą to robić.
Tomasz Kacprzak załagodził na chwilę spór, przyznając radnej rację, ale debata nadal jest emocjonująca i między radnymi i wiceprezydentem Banaszkiem - iskrzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?