Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: zabił ojca na oczach wnuków

Wiesław Pierzchała
Zabił ojca na oczach wnuków
Zabił ojca na oczach wnuków Grzegorz Gałasiński
Na oczach dzieci 34-letni Piotr G. dźgał nożem swego ojca, a ich dziadka. Tak twierdzi prokuratura, która zarzuciła podejrzanemu, że zadał swemu ojcu Tadeuszowi G. pięć śmiertelnych ciosów nożem. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Nożownikowi grozi dożywocie.

Do tragedii doszło 12 listopada 2010 r. po godz. 16 w kamienicy przy ul. Nawrockiego w Pabianicach. Jeden z lokatorów usłyszał głośny szloch dziecka. Pobiegł do mieszkania Piotra G. Widok był przerażający.

Tadeusz G. leżał na plecach w pokoju na podłodze między ławą a łóżkiem na nim siedział syn. Wokół było pełno krwi, a dzieci (chłopiec i dziewczynka w wieku 4 i 6 lat) płakały. Świadek wybiegł z mieszkania i zaalarmował policję i pogotowie. Wkrótce na numer alarmowy policji 997 zadzwonił oskarżony i oznajmił oficerowi dyżurnemu, że właśnie pokłócił się z ojcem i pchnął go nożem.

Gdy policjanci i ratownicy weszli do mieszkania zastali 34-latka, wychodzącego z łazienki. Był tylko w spodniach i coś bełkotał po pijanemu. Jeden z policjantów wziął na ręce płaczącą dziewczynkę, przekazał stojącemu w drzwiach sąsiadowi, a sam wszedł do ciasnej łazienki. Zastał w niej ciężko rannego Tadeusza G. Siedział na sedesie. Był pokłuty nożem. Pod nim rozlewała się duża kałuża krwi. Wokół walały się papierowe ręczniki.

Policjant i ratownik wyciągnęli z łazienki ciężko rannego, który zaczął tracić przytomność. Załoga pogotowia zaczęła go reanimować, po czym zawiozła do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się uratować Tadeusza G.

Podczas dochodzenia śledczy ustalili, że Piotr G. mieszkał z dziećmi, a także swoim ojcem i jego konkubiną. Oskarżony lubił wypić, a wtedy wszczynał awantury z ojcem, którego raz ugryzł w nos. W pijackim szale często kłócił się z żoną, bił ją i obrzucał wyzwiskami. Kobieta nie wytrzymała i wyprowadziła się.

Piotr G. wadził się też z sąsiadami, a jednego z nich pogonił raz z siekierą. Feralnego dnia oskarżony odwiedził żonę, u której wypił piwo. Wrócił do domu i przygotował obiad, który miał zjeść z ojcem i dziećmi. Podczas obiadu syn i ojciec wypili pół litra wódki, a potem opróżnili drugą połówkę. Wybuchła sprzeczka, podczas której ojciec miał uderzyć syna w twarz. W odpowiedzi Piotr G. poszedł do kuchni, wrócił z nożem i rzucił się na ojca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki