Urząd Miasta Łodzi ma też wziąć kolejną transzę kredytu z Banku Rozwoju Rady Europy (CEB). Magistrat może wziąć w sumie do 200 mln zł z CEB. W 2011 roku wzięto już 25 mln zł.
- W 2012 roku weźmiemy 50 mln zł, które przeznaczymy na rewitalizację budynków miejskich oraz na różne inwestycje związane z modernizacją placówek użyteczności publicznej - mówi Krzysztof Mączkowski, skarbnik w UMŁ.
Ratusz weźmie też kolejną transzę kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
- Z EBI mamy kontrakt na 225 mln zł kredytu, który możemy przeznaczyć na infrastrukturę drogową - dodaje Krzysztof Mączkowski. - W 2011 roku z tej puli wzięliśmy 75 mln zł, zaś w 2012 roku chcemy wziąć 85 mln zł.
Kredyty z EBI i CEB mają być spłacone do 2031 roku.
W 2012 roku miasto wyemituje też miejskie obligacje na kwotę 221 mln zł. Ma je zacząć skupować od 2016 roku. Akcja potrwa do grudnia 2022 roku.
Obsługa tych długów (m.in. odsetki) ma kosztować UMŁ - 80 mln zł (skup obligacji), 45 mln zł (spłata kredytu z EBI) oraz 32 mln zł (spłata kredytu z CEB).
Dlaczego miasto zrzuca spłatę długów na następców?
- Do 2015 roku zaplanowaliśmy największe inwestycje w Łodzi - wyjaśnia skarbnik miasta. - Musimy mieć pieniądze m.in. na wkład własny w inwestycje, na które dostaliśmy dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Decyzję o zaciągnięciu kredytów zaakceptowała ostatecznie Rada Miejska w Łodzi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?