Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie oszukani przez izraelskiego taksówkarza

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Para turystów z Łodzi została oszukana przez taksówkarza w Tel Awiwie. Izraelczycy na pocieszenie wozili ich limuzyną po atrakcjach miasta.

Pani Katarzyna i pan Tomasz z Łodzi wybrali się na wycieczkę do Tel Awiwu w Izraelu. Jednak gdy wzięli taksówkę z lotniska do miasta, zapłacili więcej, niż się spodziewali.

Zamiast standardowych 140 szekli, (ok. 140 zł) taksówkarz wbił dziesięciokrotność sumy, czyli 1400 szekli. Gdy zwrócili mu uwagę, przekonywał, że tak jest w porządku. Na dodatek miejsce z nazwiskiem kierowcy było przedarte.

Para łodzian nie miała wątpliwości, że coś jest nie tak i zgłosiła się do izraelskiej policji. Tam trafiła na nich ekipa lokalnego programu telewizyjnego „Hazinor”. Była tak oburzona zachowaniem taksówkarza, że postanowiła pomóc łodzianom i zmienić ich złe wrażenie o kraju.

Dziennikarze zaprosili łodzian do programu i namówili innych Izraelczyków, by uczynili ostatni dzień pobytu Polaków niezapomnianym.

Para została obwieziona limuzyną po atrakcyjnych miejscach Tel Awiwu, otrzymała też pobyt z masażem w spa, a nawet lot na paralotni. Została też zabrana do restauracji.

Na koniec obsługa telawiw-skiego lotniska Ben Guriona przywitała ich kwiatami i za-dbała o to, by łodzianie nie musieli czekać w kolejce do odprawy paszportowej oraz kontroli bezpieczeństwa.

Czytaj też:Akcja taksówkarzy w Łodzi. Złapali kierowcę Ubera. Uciekł, ale złapała go policja [ZDJĘCIA, FILM]

Telewizja odnalazła też taksówkarza. Zapewniał, że pomylił się przy wystawianiu rachunku i obiecał oddać pieniądze.

- Dzięki temu zapomnieliśmy o tym przykrym zdarzeniu. Dziękujemy za wszystko - zwierzał się pan Tomasz w programie „Hazinor”.

Ta przygoda skończyła się dobrze, jednak wielu mieszkańców regionu na wakacjach staje się ofiarami przestępstw. Łódzka policja nie prowadzi jednak statystyk na ten temat.

Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi podkreśla, że przestępstwo, którego padliśmy ofiarą za granicą, powinniśmy zgłosić lokalnej policji. - Przestępstwa należy zgłaszać jak najszybciej i jak najbliżej miejsca popełnienia. To zwiększa szanse na znalezienie sprawcy - mówi Radosław Gwis.

Teoretycznie przestępstwo popełnione za granicą można też zgłosić w Polsce. - Wtedy prześlemy dokumentację i sprawę prowadzić będzie policja na miejscu zdarzenia - mówi Radosław Gwis. Trzeba się jednak liczyć z tym, że składanie zeznań lub proces również mogą się odbyć w miejscu popełnienia przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki