Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie skarżą się na zepsute wakacje i urlopy. Domagają się odszkodowań za złe hotele, brak widoku czy wycieczek

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Emerytki poskarżyły się, że do kabiny dokwaterowano im mężczyzn
Emerytki poskarżyły się, że do kabiny dokwaterowano im mężczyzn Pixabay
Wakacje dopiero na półmetku, a do biura Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów w Łodzi trafiło już 58 pisemnych skarg na organizatorów letniego wypoczynku. Łodzianie skarżą się m.in. na zakwaterowanie, brak wycieczek fakultatywnych czy wyżywienie.

Tylko w tym roku z łódzkim biurem skontaktowało się 120 łodzian, którzy maja zastrzeżenia do wypoczynku. Blisko połowa, a dokładnie 58 zdecydowało się na złożenie oficjalnej skargi.

- Wszystko wskazuje na to, że tych skarg będzie więcej niż przed rokiem - mówi Anna Mlostoń-Olszewska, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi. - Przed rokiem bowiem udzieliliśmy 227 ustnych i telefonicznych porad turystycznych, zaś pisemnych skarg trafiło do nas 61. Tak było w całym roku, tymczasem na półmetku wakacji już mamy 58 oficjalnych skarg. Tymczasem sierpień, wrzesień i październik to okresy, gdy dużo osób wraca z wakacyjnych wyjazdów i zgłasza się do nas z zastrzeżeniami.

Biuro pomogło m.in. łodzianinowi, który za 10 tys. zł. kupił wycieczkę do Brazylii, podczas której miał m.in. zwiedzić stolice tego kraju. Brasilii jednak nie zobaczył, w zamian biuro podróży zaproponował wizytę w delfinarium. Klient domagał się jednak trzymania pierwotnego programu wycieczki, a gdy to okazało się niemożliwe, złożył skargę.

- Organizator może zmodyfikować program wycieczki, ale powinien zapewnić porównywalne atrakcje - zaznacza Anna Mlostoń-Olszewska. - W tym przypadku tak nie było, trudno bowiem porównać wizytę w delfinarium ze zwiedzaniem stolicy kraju. Klient domagał się od biura 5 tys. zł, ostatecznie uzyskał 1,5 tys. zł.

Niezadowolenia z wycieczki nie kryły także dwie łódzkie emerytki, które wybrały się w rejs po Morzu Śródziemnym. Panie nocowały w czteroosobowej kabinie, w której zakwaterowano je z dwoma uczestnikami wycieczki. Panie były przekonane, że kabinę będą dzielić z kobietami i po powrocie poskarżyły się m.in. na to, że panowie chrapali, a ich obecność sprawiła, ze emerytki krępowały się przebierać. Seniorki miały pretensje do biura, że nie uprzedziło ich o takiej możliwości. Łodzianki złożyły skargę, ale nie została ona uznana. Kobiety domagały się zwrotu części wycieczki, a gdy biuro odmówiło, nie zdecydowały się na oddanie sprawy do sądu.

Nieudana okazała się także wycieczka na Sycylię i Maltę, którą wykupiły kolejne dwie łódzkie emerytki. Na miejscu okazało się bowiem, że ci, którzy chcą zobaczyć Maltę, muszą wykupić wycieczkę fakultatywną. Nie było o tym mowy, gdy kobiety kupowały wycieczkę, a biuro rzecznika konsumentów uznało, że może chodzić o nieuczciwą praktykę rynkową. Reklamacja nie została jednak uznana.

Część skarg łodzian trudno jednak uznać za zasadne. Zdarzają się osoby, które kupują wycieczki w bardzo niskich cenach, natomiast oczekują od organizatorów spełnienia najwyższych standardów. Ci turyści są bardzo zaskoczeni, gdy muszą zadowolić się standardem, za który zapłacili.

W ubiegłym roku turystyczne skargi stanowiły zaledwie 2,6 proc. wszystkich, jakie trafiły do biura Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów w Łodzi. W tym ten odsetek wynosi 3,6 proc. Może to oznaczać, że albo łodzianie nie napotykają na większe problemy podczas wypoczynku albo ich reklamacje uznają biura podróży albo nie wiedzą, że usługę turystyczną można reklamować tak samo jak zepsute buty.

**

Warto wiedzieć**

W lipcu zeszłego roku weszły w życie znowelizowane przepisy dotyczące zorganizowanej turystyki. Zmieniły się m.in. terminy na składanie reklamacji. Przed nowelizacją turyści mieli 30 dni, by poskarżyć się na nieudany urlop. Od lipca zeszłego roku mają na to aż trzy lata. Eksperci proszą jednak, by nie czekać tak długo, gdyż nasza pamięć jest ulotna, a reklamację najlepiej składać od razu. Należy od razu poinformować przedstawiciela biura o zastrzeżeniach pod adresem pokoju, może się okazać, że zostanie on zmieniony "od ręki".

Po zmianach biura nie mogą m.in. windować ceny wycieczki w nieskończoność, jeśli wzrośnie ona o ponad 8 proc., to klient może zrezygnować i otrzyma wszystkie pieniądze jakie za nią zapłacił. Informacje dotyczące wyjazdów muszą być podawane w sposób prosty i zrozumiały.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki