Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin uważa, że sprzedali mu używany samochód z licznymi usterkami. Firma zaprzecza

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Jacek Golasiński uważa, że pracownicy firmy Jaszpol wprowadzili go w błąd co do stanu technicznego samochodu
Jacek Golasiński uważa, że pracownicy firmy Jaszpol wprowadzili go w błąd co do stanu technicznego samochodu Krzysztof Szymczak
Łodzianin Jacek Golasiński od grudnia ubiegłego roku toczy spór z firmą Jaszpol, która handluje nowymi i używanymi samochodami. Chodzi o stan techniczny 10-letniego Renault, które kupił łodzianin. W sprawę właczyło się biuro miejskiego rzecznika konsumentów w Łodzi.

Pan Jacek za 10-letnie Renault Megane Sedan zapłacił 14 tys. zł. Twierdzi, że pracownicy firmy Jaszpol zapewniali go, że samochód jest w bardzo dobrym stanie. Szybko jednak okazało się, że tak nie jest.

- Najpierw pojawił się problem z akumulatorem, który musiałem wymienić - mówi Jacek Golasiński. - Nie działało także podświetlenie kokpitu. Podjechałem wtedy do autoryzowanej stacji serwisowej, a jej pracownicy wykryli kolejne wady w moim samochodzie, w tym wyciek oleju, krzywą belkę aluminiową z przodu auta, pękniętą prawą przednią lampę.

To jeszcze nie koniec usterek. Konieczna okazała się wymiana tzw. uszczelniaczy, naprawa nieszczelnych przednich drzwi, a maska jest krzywo przykręcona. Pracownicy stacji serwisowej dopatrzyli się także złego dopasowania prawego i lewego błotnika, źle ustawionej zbieżności kół i świateł, uszkodzonego mocowania klapki wlewu paliwa.

Jacek Golasiński dwukrotnie składał reklamację w firmie Jaszpol. Za pierwszym razem naprawione zostało podświetlenie kokpitu, a także poprawiono mocowanie zderzaka. Dopiero później klient poinformował firmę o kolejnych usterkach i zdecydował się na odstąpienie od umowy.

- Chciałem zrezygnować z tego samochodu, tak zresztą poradzono mi w biurze miejskiego rzecznika konsumentów w Łodzi - mówi Jacek Golasiński. - W Jaszpolu nikt jednak nie chciał o tym słyszeć, zostawiono mnie z wadliwym samochodem. Biorąc pod uwagę jego stan techniczny uważam, że cena była wygórowana. Skoro Jaszpol nie chce wycofać się z umowy, to powinien mi zwrócić część pieniędzy, gdyż ten samochód nie jest wart 14 tys. zł.

Przedstawiciele Jaszpolu nie zgadzają się z tym zarzutami.

- Pojazd jest zgodny z umową i posiada wszystkie cechy i właściwości, o których sprzedawca zapewnił kupującego - czytamy w oficjalnym stanowisku firmy.

Przedstawiciele firmy zauważają, że klient kupił samochód, który ma 10 lat i ponad sto tysięcy kilometrów przebiegu, nosi więc ślady użytkowania. Podkreślają, że stopień zużycia pojazdu odpowiada jego dziesięcioletniej eksploatacji przez poprzedniego właściciela. Zaznaczają, że klient zapoznał się ze stanem technicznym samochodu i nie miał zastrzeżeń do auta, co wynika m.in. z protokołu.

Pan Golasiński zwrócił się o pomoc do biura miejskiego rzecznika konsumentów w Łodzi. Zgłoszenie zostało przyjęte, przygotowane zostało także pismo do Jaszpolu.

- Trzeba pamiętać o tym,że w ciągu roku od zakupu, to sprzedający ponosi odpowiedzialność za towar - przypomina Michał Moneta, inspektor z biura rzecznika. - Obowiązuje domniemanie, że wady istniały w momencie zakupu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki