Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin został skatowany pod kioskiem na Bałutach. Ponoć dlatego, że bił dzieci. Jest akt oskarżenia

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Na ławie oskarżonych zasiądzie 31-letni Szymon W., któremu prokuratura zarzuciła udział w ciężkim pobiciu na ulicy Jakuba Sz., kiedy ten wracał od matki do domu. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Krwawy napad na Bałutach. Było dwóch napastników

Do krwawego napadu doszło 27 lipca 2019 roku przy skrzyżowaniu ul. Franciszkańskiej i ul. Wojska Polskiego w Łodzi na Bałutach. Pokrzywdzony został zaczepiony i ciężko pobity przez dwóch napastników. Według prokuratury, jednym z nich był Szymon W., natomiast drugi sprawca tak się ukrył, że nie można było go wytropić. Dlatego jego sprawę skierowano do osobnego postępowania.

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Łódź – Bałuty, którzy prowadzili dochodzenie w tej sprawie, zwracają uwagę, że Jakub Sz. został obalony na chodnik oraz skopany i pobity pięściami. Obrażenia były tak poważne, że doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zaś jego życie było narażone na szwank.

W takim stanie pokrzywdzony dotarł do domu, w którym mieszkał z konkubiną Magdaleną M. To właśnie do tego mieszkania dwa dni potem przybyła matka pobitego, Stanisława Sz., zaniepokojona długim milczeniem syna. Zobaczyła go i zamarła: Jakub Sz. leżał w łóżku i był w ciężkim stanie.

Magdalena M. wyjaśniła, że jej partner został poturbowany pod kioskiem, przy wspomnianym skrzyżowaniu, przez dwóch napastników, którzy mieli mu zarzucić, że bije dzieci. Z relacji Magdaleny M. wynikało, że gdy konkubent dotarł do domu, to z ust leciała mu krew, zaś w nosie była ona już zaschnięta. Kobieta opatrzyła rannego oraz wyprała jego zakrwawioną odzież.

Następnego dnia Jakub Sz. zaczął narzekać na silne bóle i zawroty głowy. Miał też problemy z zachowaniem równowagi. Dlatego trafił do łóżka. Widząc syna z tak fatalnym stanie Stanisława Sz. zadzwoniła po pogotowie ratunkowe, które zabrało pacjenta do szpitala Barlickiego. Lekarze stwierdzili, że ma ciężkie obrażenia głowy, po czym zabrali się za jego kurację.

Szymon W. został zatrzymany przez policję 8 sierpnia 2019 roku w swoim mieszkaniu. Okazało się, że był już notowany w policyjnych kartotekach. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki