18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

1/11
KLIKNIJ DALEJ I ZOBACZ, KTO JEST NA NASZEJ LIŚCIE TOP 10

KLIKNIJ DALEJ I ZOBACZ, KTO JEST NA NASZEJ LIŚCIE TOP 10

2/11
Ostatnimi czasy - najbardziej rozpoznawalny łódzki poseł,...
fot. Grzegorz Gałasiński

John Godson, poseł PO

Ostatnimi czasy - najbardziej rozpoznawalny łódzki poseł, wręcz gwiazdor. W Platformie najpierw traktowany jak maskotka, która ze względu na kolor skóry i "niepolskie" pochodzenie miała być symbolem otwartości i tolerancji partii Tuska. Do czasu, gdy okazało się, że maskotka ma poglądy, które na dodatek nie są liberalne, tylko głęboko konserwatywne.

Godson mocno sobie nagrabił u swoich kolegów z łódzkiej PO, którzy uważają, że swymi ultrakonserwatywnymi wypowiedziami na temat związków partnerskich, in vitro, aborcji czy homoseksualizmu zawiódł swój liberalny elektorat. Ale fakty są takie, że na liście PO był wartością dodaną, czyli przyciągnął wyborców niekoniecznie z grona elektoratu PO.

Jeśli z PO go nie wyrzucą i trafi na listę, to wcale nie jest powiedziane, że wykręci słaby wynik. Bo cóż z tego, że nie zagłosuje na niego liberał, skoro może przyciągnąć jeszcze więcej wyborców PiS, dla których Kaczyński jest zbyt radykalny.

Więcej, niektórzy zagłosują na PO tylko dlatego, że będą mieli możliwość oddania głosu na Godsona. A Godson ma wszystko, czego potrzeba politykowi: wyróżnia się z masy nie tylko kolorem skóry, ma wyraziste poglądy, z których umie się w miarę potrzeby wycofać, a robi to w taki sposób, że zyskuje odbiór politycznego naiwniaka, co budzi sympatię nawet moherowych babć. Niby mierzy w europarlament, ale pytany o ambicje odpowiada, że "wszystko w rękach Boga". A gdyby jednak wyleciał z PO?

Wśród politologów są tacy, którzy uważają, że Jarosław Gowin utworzy własną partię, a wtedy Godson byłby jej drugą siłą. Można go sobie nawet wówczas wyobrazić w roli jakiegoś ministra nominowanego choćby dla pozytywnej propagandy. Łyknąłby to w ciemno, tak jak łyknął pokazówkę z obiadem, na który wprosił się do niego Donald Tusk. / md

3/11
Może Domaszewicza lansujemy trochę na siłę i "z braku laku",...
fot. Grzegorz Gałasiński

Bartosz Domaszewicz, łódzki radny PO, szef Stowarzyszenia Młodzi Demokraci

Może Domaszewicza lansujemy trochę na siłę i "z braku laku", ale też dlatego, że on sam od lansu nie stroni i może kiedyś z tego coś wyjdzie. W tym roku skończy 31 lat, miejskim radnym jest już drugą kadencję, a miasto poznaje także poprzez zwiedzanie partyjnych synekur.

Dla jednych właśnie kończy swą karierę w PO, bo jest tym radnym, który w głosowaniu dotyczącym miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla fragmentu Radogoszcza był języczkiem u wagi i architektem upadku tegoż planu. A ów uwalony stał się tłem kryzysu zaufania między Radą Miejską a prezydent Łodzi i mieszkańcami miasta, a także źródłem kryzysu politycznego, przez który o Łodzi znów głośno w kraju, bo pani prezydent doniosła do wszelakich organów ścigania o swych wątpliwościach co do intencji radnych.

Według innych zaś, Domaszewicz pokazał, że po prostu "ma jaja", osobowość i charyzmę, bo gdy trzeba, to nie patrzy na interes partyjny bądź frakcyjny, a chroni swój elektorat i nie jest ważne, czy robi to szczerze, czy też pod publiczkę. Jeszcze inni uważają, że po prostu chroni swoje własne interesy, ale dodają, że do tego też trzeba "mieć jaja". Tak czy siak, mówi się o nim dobrze, i mówi się o nim źle, co z punktu widzenia klasyków obserwacji życia publicznego wcale nie jest złe.

Konflikt z prezydent Łodzi i szefową łódzkiej PO może mu zaszkodzić, ale wcale nie musi, bo frakcja Tomasza Kacprzaka, w której jest Domaszewicz, raczej nie da mu umrzeć. Oni podobno chcą z Domaszewicza zrobić posła, co w najbliższych wyborach zapewne się nie uda, ale nie odbierajmy Domaszewiczowi szans w następnych, o ile oczywiście Platforma nadal będzie istnieć i się wszyscy z niej nawzajem nie powyrzucają. Inna sprawa, że Domaszewicz jest także szefem platformianej młodzieżówki.

Zaciąg Młodych Demokratów to masa asystentów politycznych możnych PO, którzy świetnie się znają i wspierają, przez co nie giną bez wieści. No i może z tych spotkań Domaszewicza z premierem też coś kiedyś wyjdzie. / md

4/11
Trudno jest być wieszczem "lemingów" i współczesnych...
fot. Krzysztof Szymczak

Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny "Liberte", współtwórca klubu 6. Dzielnica

Trudno jest być wieszczem "lemingów" i współczesnych trzydziestolatków, bo oni nie lubią, gdy ktoś uzurpuje sobie prawo mówić im, co mają robić i myśleć - trzeźwo zauważa Leszek Jażdżewski. Ale generalnie to nie jest zły trop.

Za numer jeden, jeśli chodzi o najskuteczniejszych przewodników mas ludzkich, Jażdżewski uważa ojca Tadeusza Rydzyka. I nie miałby nic przeciwko, gdyby w przyszłości sam miał zostać Rydzykiem liberalnej części społeczeństwa.

Już sama ta deklaracja pokazuje, że ambicje Jażdżewski ma nieposkromione. Zaznacza, że dobrze się czuje w skórze publicysty i nie zamierza zmieniać polskiej rzeczywistości politycznej od środka. Czyli, że nie zamierza już nigdzie kandydować, tak jak zrobił to kilka lat temu, startując bez powodzenia do Sejmu z list PO.

30-letni Jażdżewski jest redaktorem naczelnym i współzałożycielem pisma "Liberte" oraz współtwórcą klubu dyskusyjnego 6. Dzielnica. "Liberte" to twór dla niektórych niszowy, dla innych niekoniecznie.

Rada patronacka "Liberte" to zbiór "the best of" kręgów liberalnych. Znajdziemy tu między innymi Henrykę Bochniarz, Janusza Lewandowskiego, Andrzeja Olechowskiego, Jana Winieckiego, Marka Safjana, Tadeusza Syryjczyka, Jana Hartmana. Pismo ma też możnych "sponsorów", w poprzednich latach otrzymywało granty z KPP "Lewiatan", Fundacji Batorego oraz koncernu Microsoft. W tym roku otrzymało dofinansowanie z ministerstwa kultury.

A propos:. portal wPolityce.pl napisał tak: "Nie dziwi więc, że jednym z mecenasów pisma, prowadzonego przez Jażdżewskiego, jest Fundacja Batorego, czyli ta fundacja, którą wspiera pieniążkami międzynarodowy spekulant Soros". Sugestia, jakoby Jażdżewski był narzędziem w rękach międzynarodowej finansjery, padła w reakcji na jego najbardziej spektakularną publiczną akcję - 16 grudnia ubiegłego roku samotnie zakłócił demonstrację narodowców w Łodzi. Niezależnie od intencji, akcja przez wielu została uznana za "lans" roku, zapewniła mu bowiem wielodniową bytność w mainstreamowych mediach. / pb

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Pampersy na murawie. Tak kibice Pogoni powitali piłkarzy w Szczecinie po finale

Pampersy na murawie. Tak kibice Pogoni powitali piłkarzy w Szczecinie po finale

Zbadano pomidory z popularnych polskich dyskontów. Co w nich znaleziono?

Zbadano pomidory z popularnych polskich dyskontów. Co w nich znaleziono?

Agresywny przestępca pobił i pogryzł policjanta!

Agresywny przestępca pobił i pogryzł policjanta!

Zobacz również

Dobry występ młodych pięściarzy ŁKS Łódź Boks z wirusem w tle. Zdjęcia

Dobry występ młodych pięściarzy ŁKS Łódź Boks z wirusem w tle. Zdjęcia

Wernisaż prac dyplomowych absolwentów Liceum Plastycznego w Łodzi

Wernisaż prac dyplomowych absolwentów Liceum Plastycznego w Łodzi