Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka rakieta suborbitalna wciąż nie może wystartować. Czeka na lepsza pogodę

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Zamiast startu, w końcu listopada ubiegłego roku wykonano kolejne próby poligonowe, tym razem silnika rakietowego o średnicy 610 mm na paliwo stałe.
Zamiast startu, w końcu listopada ubiegłego roku wykonano kolejne próby poligonowe, tym razem silnika rakietowego o średnicy 610 mm na paliwo stałe. Fot. WZL nr 1/PGZ
Trójstopniowa rakieta suborbitalna, skonstruowana przez konsorcjum, na którego czele stoją Wojskowe Zakłady Lotnicze numer 1 w Łodzi, wciąż nie może wystartować, choć harmonogram zakładał dziewiczy lot jesienią ubiegłego roku. Nie wiadomo też, kiedy dokładnie nastąpi start. Przedstawiciele WZL nr 1 mówią, że wszystko przez pogodę.

Projekt zainicjowano w 2020 roku na podstawie konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dotyczącego szybkiej ścieżki rozwoju technologii kosmicznych. Wartość całego projektu to ponad 23 miliony złotych, z czego 18 mln to dofinansowanie przez Unię Europejską.

Za jego wdrożenie odpowiada konsorcjum, którego liderem Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 S.A. w Łodzi. Ponadto w skład konsorcjum wchodzą Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (instytucja naukowo-badawcza) oraz Zakład Produkcji Specjalnej Gamrat Sp. z o.o. (producent paliwa kompozytowego).

Celem projektu jest opracowanie i wykonanie trójstopniowej odzyskiwalnej nośnej rakiety suborbitalnej, która ma wykonać lot ponad linię Kármána (wysokość 100 km – to umowna granica kosmosu) z ładunkiem o masie 40 kg. Prace przy opracowywaniu rakiety mają też pozwolić na opanowanie technologii i zdobycie doświadczenia w produkcji segmentowych silników rakietowych na paliwo stałe.

Wielkie nadzieje na podbój kosmosu

Dla WZL nr 1 w Łodzi, budowa trójstopniowej rakiety suborbitalnej to jeden z priorytetów. W swoich materiałach informacyjnych łódzkie zakłady podkreślają, że opracowane w ramach projektu procesy technologiczne i algorytmy sterowania rakietą będą krokiem milowym w budowie systemów nośnych w Polsce i uzupełnią lukę na rynku krajowym. Podmiotom, które do tej pory nie miały możliwości prowadzenia badań w warunkach mikro grawitacji czy też atmosfery na dużych wysokościach (z powodu wysokich kosztów wyniesienia na orbitę aparatury naukowo badawczej), będą mogły to zrobić dzięki niskokosztowej rakiecie nośnej.

Dzięki opracowaniu i produkcji elementów rakiety na terenie kraju, koszty systemu mają być znacznie niższe. Jednym z przewidywanych efektów projektu będzie stworzenie możliwości oferowania usługi komercyjnych lotów suborbitalnych dla podmiotów chcących umieszczać na orbicie mikro satelity oraz przeprowadzać badania w dziedzinie biologii, chemii, fizyki czy materiałowe w warunkach mikro grawitacji.

Zamiast startu kolejne testy

Ubiegły rok miał się zakończyć finalizacją całego projektu i startem rakiety Wcześniej przeprowadzono liczne próby elementów rakiety. Testowano przede wszystkim system sterowania rakietą, system kontroli przechylenia (odpowiadający za kontrolę obrotu wokół osi podłużnej) oraz sterowanie pochylenia i odchylenia. Przetestowane zostały również systemy łączności. Próby zakończyły się sukcesem.

Plany zakładały, że do listopada 2023 roku rakieta wyniesie na wysokość 100 km ładunek o masie 40 kg. Tak się jednak nie stało. Zamiast startu, w końcu listopada wykonano kolejne próby poligonowe, tym razem silnika rakietowego o średnicy 610 mm na paliwo stałe. Badaniom poddano układ napędowy silnika oraz działanie użytych materiałów ablacyjnych, strukturalnych i pędnych.

- Kolejne próby poligonowe potwierdzają skuteczność realizowanej koncepcji, a sukces testów silnika niewątpliwie przyczyni się do dalszego rozwoju kompetencji rakietowych nie tylko w WZL1, ale również u naszych partnerów, z którymi wdrażamy poszczególne elementy wspomnianego projektu. Niebywale cieszy nas fakt, że przedsiębiorcy oraz polscy i zagraniczni naukowcy w niedalekiej przyszłości, dzięki naszej krajowej myśli technologicznej, będą mieli możliwość wynoszenia obiektów i prowadzenia badań w warunkach mikrograwitacji - informował wówczas Marcin Nocuń, prezes WZL1.

Dlaczego nie udało się wystrzelić całej rakiety, tak jak zakładał harmonogram? Jak nas informowały WZL nr 1, na przeszkodzie stanęły warunki pogodowe na poligonie, uniemożliwiające start. Sytuacja nie zmieniła się do dzisiaj.

Co dalej z łódzką rakietą?

Rodzi to pytania o losy projektu i konsekwencje przekroczenia terminu, tym bardziej, że większość zaangażowanego kapitału to środki z Unii Europejskiej. Zapytaliśmy o to WZL nr 1.

Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe przeprowadzenie testów rakiety jest obecnie niemożliwe. Realizacja projektu została przedłużona. Oczywiście poinformujemy o wynikach kolejnych prób poligonowych, kiedy takowe będą przeprowadzone. Zmiana terminu prób z powodów warunków atmosferycznych była uwzględniona w programie i nie powoduje żadnych konsekwencji finansowych w rozliczeniu projektu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki