Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka tablica zamiast na rynku spoczęła w magazynie

Matylda Witkowska
Trzy lata temu władze Łodzi przekazały do Wadowic kamienną tablicę z datą papieskiej pielgrzymki do Łodzi. Miała znaleźć się na wadowickim rynku jako część Alei Pielgrzymek Papieskich. Projekt został jednak zmieniony, a tablice leżą w wadowickim urzędzie.

Pomysł na położenie płyt na rynku pojawił się trzy lata temu. - Chcemy, by w ten sposób powstała aleja papieskich miast - mówiła wtedy Polsce Gazecie Krakowskiej Ewa Filipiak, burmistrz Wadowic.

Na apel Wadowic odpowiedziało ponad 40 miejscowości w tym Łódź. Kamienną płytę zamówioną za 2747 zł zawiózł osobiście ówczesny sekretarz Łodzi Jan Witkowski. W czerwcu 2009 roku płyty zostały poświęcone przez kard. Stanisława Dziwisza.

Jednak niedawno władze Wadowic przedstawiły zupełnie inny projekt rynku. Mają się tam pojawić wystandaryzowane płyty z datami pielgrzymek. Natomiast kamienie leżą zmagazynowane w urzędzie miasta.

- Nigdy nie było planu by kamienne tablice znalazły się na rynku - mówi dziś Stanisław Kotarba, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Wadowicach. - Miasta wykonały napisy różnymi technikami, niektóre napisy są bardzo nietrwałe i nie mogą znajdować się pod gołym niebem - dodaje.

Według najnowszych planów z płyt ma być wykonana ekspozycja w nowym Domu Pielgrzyma lub w ogrodzie koło przebudowanego domu papieskiego. Ma powstać w 2013 roku. Natomiast władze Łodzi nadal wierzą w "wariant rynkowy".

- Jesteśmy w kontakcie z Wadowicami. Płyty nie mogą być zamontowane, bo nadal trwa remont rynku - mówi Marcin Masłowski z biura prasowego łódzkiego magistratu.

CZYTAJ TEŻ:
* Jan Paweł II w Łodzi [ZDJĘCIA]
* Jan Paweł II: papież Polak, który odwiedził Łódź

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki