Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki przedsiębiorca kontra urząd pracy

Alicja Zboińska
Archiwum
Właściciel małej firmy z Łodzi zarzuca pracownikom urzędu pracy złe gospodarowanie pieniędzmi. Urzędnicy się z tym nie zgadzają. Jakub Hubert z Łodzi prowadzi niewielką firmę telekomunikacyjną. Firma powoli się rozwija, więc jej właściciel chciał skorzystać z programu wsparcia otwierania nowych miejsc pracy i otrzymać w jego ramach 20 tys. zł. Zgłosił się więc do Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi, by złożyć wniosek o wyposażenie stanowiska pracy dla konkretnej osoby bezrobotnej. Dokumenty o refundację można było składać od 23 lutego tego roku.

- Wniosek złożyłem pierwszego dnia rano w kancelarii urzędu - mówi łodzianin. - Po miesiącu dostałem informację, że nie będzie on rozpatrzony, gdyż zabrakło pieniędzy. Dowiedziałem się, że jeśli pojawią się dodatkowe pieniądze przed końcem roku, to wniosek zostanie rozpatrzony. Dowiedziałem się też, że pieniądze ponoć mają być w czerwcu. Pod koniec czerwca udałem się więc do urzędu pracy.

Tam Jakub Hubert dowiedział się, że do tej pory rozpatrzono 250 wniosków, natomiast jego ma numer 335. Łodzianin usłyszał też, że urząd może zaproponować staż dla osoby bezrobotnej, która nie skończyła jeszcze 25 lat.

Na tej decyzji traci moja firma, osoba bezrobotna, a także państwo

- Okazało się, że pieniądze na staże są, nie ma natomiast chętnych do ich podjęcia - denerwuje się łódzki przedsiębiorca. - Nie rozumiem, dlaczego nie można przenieść pieniędzy ze staży na miejsca pracy, na które bezrobotni czekają. Zaproponowałem także, że zatrudnię bezrobotnego jeszcze przed otrzymaniem dofinansowania z PUP, a urząd następnie mi to zrefunduje. W tej sytuacji wygraliby wszyscy: miałbym pracownika, bezrobotny wreszcie zacząłby zarabiać. Zyskałoby też państwo, gdyż nie musiałoby płacić zasiłku i pokrywać składek na ubezpieczenie. Usłyszałem, że jest to niemożliwe.

Pan Jakub uważa, że wystarczyłoby zmienić przepis i umożliwić zatrudnienie bezrobotnego przed otrzymaniem dofinansowania.

Zarzuty Jakuba Huberta odpiera Krzysztof Barański, zastępca dyrektora ds. aktywizacji Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi. Podkreśla, że złożono 686 wniosków o dofinansowanie wyposażenia stanowiska pracy dla konkretnego bezrobotnego, a wniosek pana Huberta otrzymał numer 335.

- Do 3 lipca 2015 r. zostało rozpatrzonych 276 wniosków, przyznano refundację 266 stanowisk pracy - mówi Krzysztof Barański. - Podział pieniędzy na realizację usług i instrumentów rynku pracy jest sporządzany na początku roku. Robi się to w oparciu o badanie potrzeb rynku pracy.

Podział pieniędzy opiniuje powiatowa rada rynku pracy. Zastępca dyrektora tłumaczy, że nie było możliwości przesunięcia pieniędzy ze staży, gdyż te pieniądze zostały w całości zagospodarowane.

Łódzcy urzędnicy składają wnioski o dodatkowe pieniądze na dofinansowanie miejsc pracy do ministerstwa, a także Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. Zastępca dyrektora dodaje, że najpierw musi zostać podpisana umowa między firmą a urzędem, następnie firma ponosi koszty, które dopiero potem są zwracane.

Na refundację wniosków dotyczących wyposażenia stanowiska pracy przewidziano w Łodzi blisko 5 mln zł.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki