Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki strażnik miejski pobity na basenie „Promienistych”

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Krzysztof Szymczak
Strażnik miejski musiał korzystać z pomocy medycznej, bo pijany i odurzony łodzianin uderzył go pięścią w twarz na basenie „Promienistych”.

Basen „Promienistych” - dzień jak co dzień. Wielu ludzi chcących ochłodzić się w niemiłosiernym upale i wiele sytuacji mrożących krew w żyłach. Tutaj każdego dnia ratownicy i pracownicy basenowi mają dużo pracy. Muszą radzić sobie z osobami, które notorycznie łamią regulamin pływalni i podstawowe przepisy bezpieczeństwa. Podobnie było w miniony wtorek.

Około południa przez płot okalający basen przeskoczył 20-letni Eryk B. Oczywiście, nie był sam. Wraz z nim na pływalnię wskoczyło kilkunastu kolegów. - Od razu zrobiło się nieprzyjemnie - opowiada nam Kasia, która przyszła na basen z koleżankami. - Byli wulgarni i zupełnie nie przejmowali się obecnością innych osób.

Czytaj:71-latek oskarżony o pobicie strażnika miejskiego odwołuje się od wyroku

W pewnym momencie 20-latek postanowił popływać. Jednak mało było mu wrażeń i zaczął skakać do wody, choć to niedozwolone. Ratownicy kilkunastokrotnie zwracali mu uwagę. Mężczyzna zamiast zastosować się do ich próśb, raz po raz kazał im w wulgarny sposób odczepić się od niego. - Mieliśmy wrażenie, że jest pijany albo naćpany. Był wulgarny i coraz bardziej agresywny - mówi jeden z ratowników. Dlatego poprosiliśmy o pomoc straż miejską.

Przeczytaj też:Policjant znaleziony martwy na klatce schodowej. Został pobity na śmierć?

Strażnicy miejscy prosili mężczyznę o to, by się uspokoił. Zareagował. Zwymyślał strażników i siedząc w basenie, zaczął ich prowokacyjnie chlapać wodą. Młody łodzianin straszył też doświadczonych strażników znajomościami w urzędzie i gronie adwokackim. Gdy wyszedł na chwilę z wody, strażnicy postanowili go zatrzymać i wyprowadzić z pływalni. Zaczęła się przepychanka mężczyzny z funkcjonariuszami. Wszyscy zostali otoczenie przez kolegów agresywnego 20-latka. Sytuacja zaczynała wymykać się spod kontroli. Strażnicy wezwali na pomoc inny patrol i policję.

W pewnym momencie mężczyzna silnie pięścią uderzył jednego ze strażników w twarz. - Niemal w tym samym momencie został obezwładniony i skuty z przodu - mówi Joanna Chruściel, naczelnik prewencji w Straży Miejskiej w Łodzi. Po chwili mężczyznę odprowadzono do jednego z pomieszczeń basenowych, aby odseparować go od kolegów, którzy również zaczęli być agresywni i wulgarni względem funkcjonariuszy. 20-latek poprosił o możliwość napicia się. Gdy wodę podała mu jego dziewczyna, nabrał płynu do ust i zamiast wypić wypluł na funkcjonariuszy.

Czytaj też:Ojciec, matka i synowie pobili 9 policjantów

Radiowozem mężczyzna został odwieziony do V komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Tutaj zwymyślał policjantów. Gdy dostał możliwość skorzystania z toalety, głową rozwalił drzwi wejściowe do wc. Trwa wycena szkód jakie wyrządził na komisariacie.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 25-31 lipca 2016 roku

Wszyscy nabrali przekonania, że musi być pod wpływem środków odurzających, dlatego wezwano zespół ratownictwa medycznego. - Mężczyzna zachowywał się irracjonalnie i był bardzo pobudzony, dlatego poprosiliśmy o pomoc ratowników medycznych - mówi aspirant Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Ratownicy ocenili, że konieczne jest udzielenie mu pomocy medycznej w szpitalu. Został przewieziony do szpitala. - 20-latek został przewieziony do szpitala CKD - mówi Edyta Wcisło, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.

Później 20-latek został przewieziony na obserwację do szpitala im. Babińskiego. Jeśli okaże się, że jest poczytalny, to będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Z pewnością zostanie mu też przedstawiony zarzut znieważenia strażników miejskich.

TYTUŁ RAMKI

Problem chuliganów na łódzkich kąpieliskach powraca co roku. Na początku lipca 2015 r., grupka agresywnych mężczyzn wrzuciła na Wodnym Raju ratownika do wody.

Dzień później na kąpieliskach miejskich pojawili się strażnicy, aby zapewnić bezpieczeństwo wypoczywającym tam łodzianom. Nie było łatwo. Jak anonimowo informowali nas ratownicy i funkcjonariusze, na basenach regularnie zbiera się śmietanka okolicznych chuliganów, którzy próbują wchodzić na kąpielisko bez płacenia, pić alkohol i palić papierosy. O ogólnym braku kultury osobistej nie warto nawet wspominać.
Do największej awantury doszło 10 sierpnia 2015 r. Grupa chuliganów starła się z łódzkim strażnikami. Funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego. Na miejsce przyjechały dodatkowe radiowozy straży oraz policja.
Zaczęło się od tego, że ratownicy zwrócili kilku osobnikom uwagę, aby nie skakali do wody. Nie reagowali. Mało tego, mężczyźni zaczęli grozić ratownikom, że jeśli nie odpuszczą, to się z nimi policzą. Interweniować zaczęli strażnicy. Doszło do przepychanek, w efekcie których funkcjonariusze użyli gazu i wezwali posiłki. Agresorów wyrzucono i ukarano mandatami.
los

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 25-31 lipca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki