Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki szczyt o bezrobociu. Studenci i politycy debatowali, jak z nim walczyć

Maciej Kałach
Węgier Laszlo Andor, komisarz Unii Europejskiej ds. zatrudnienia, Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, oraz grupa wiceministrów - także z zagranicy. Wielu notabli pojawiło się w piątek na Uniwersytecie Łódzkim, aby szukać rozwiązania problemu bezrobocia wśród młodych.

W Polsce bez pracy jest 28 proc. osób do 25. życia, co nie odbiega znacząco od średniej w krajach unijnych. Na UŁ padało wiele słów o nabywaniu miękkich umiejętności, ciągłym kształceniu i konieczności zdobywania doświadczenia już na studiach, jednak w najciekawszym momencie konferencji słuchacze dowiedzieli się, że tak naprawdę trzeba liczyć na łut szczęścia.

- Jesteśmy studentkami piątego roku biologii - zaczęła jedna z dziewczyn, zasiadających w auli Paragrafu UŁ, gdzie odbywała się konferencja. - Znamy dwa języki, odbyłyśmy już dużo laboratoryjnych staży, w tym w Polskiej Akademii Nauk, jednak po żadnym z nich nie otrzymałyśmy oferty zatrudnienia, ponieważ - jak słyszymy - brakuje nam doświadczenia. Co robimy nie tak jak trzeba?

Poza stwierdzeniem o łucie szczęścia, innych wskazówek po pytaniu zdesperowanej studentki zabrakło.

Czy można ich szukać w receptach, zalecanych przez Marcina Bugajskiego, członka zarządu województwa łódzkiego? Bugajski dawał studentom za przykład własną karierę. Na początku XXI wieku robił staż za 400 złotych miesięcznie w biurze inspektora nadzoru budowlanego. Jednak przed wejściem Polski do UE stwierdził, że na pewno będą potrzebni specjaliści od rozdziału funduszów unijnych, których wtedy brakowało, i zaczął zdobywać wiedzę w tym kierunku.

- Teraz mam 36 lat i będę odpowiedzialny za wydanie dwóch miliardów złotych w województwie - mówił Bugajski. - Trzeba szukać nisz.

Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi, zachęcał studentów m.in. do korzystania z płatnych staży, oferowanych w programie "Młodzi w Łodzi". - Skoro przedsiębiorca stażyście płaci, wiadomo, że jego pracą nie będzie parzenie kawy - mówił wiceprezydent , nawiązując do stereotypów na temat odbywania studenckich praktyk.

Swoje pięć minut miał w Paragrafie Maciej Jakubowski, wiceminister edukacji narodowej. Zapowiadał, że młodzież, która kształci się w oparciu o nową podstawę programową, będzie lepiej przygotowana do pracy w grupach niż ostatnie roczniki absolwentów - a to ogromnie ważne dla właścicieli przedsiębiorstw.

Warunkiem zaliczenia gimnazjum, oprócz testowych egzaminów, będzie bowiem projekt, który musi wykonać razem kilku uczniów. Maciej Jakubowski wzywał nauczycieli, aby przyglądali się prawidłowej realizacji projektu i powoływał się na swoje doświadczenia z czasów pracy akademickiej.

- Niestety, gdy studentom zadaje się wspólną pracę, ci mówią w swojej grupie: ja robiłem nasz ostatni referat, to teraz twoja kolej, a potem on przygotuje następny. Zupełnie nie o to chodzi - mówił Jakubowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki