Na transparentach protestujących można było przeczytać ''Nie igrajcie z ludzkim życiem i zdrowiem'', ''Liczą się ludzie - nie pieniądze'' i ''My też płacimy składku na NFZ''. Ozorkowianie krzyczeli ''złodzieje!'', ''chcemy żyć!'', ''hańba!'', ''oddajcie nam lekarza!!!''. Dlaczego?
- Koleżanka musiała jechać z dzieckiem do Zgierza, bo w Ozorkowie zlikwidowano świąteczną pomoc lekarską - opowiada Anna Kowalczyk. - W nocy nie ma pociągów, ani autobusów PKS. Wzięła taksówkę. Zapłaciła 150 zł w jedną stronę.
- Mam chorego syna na schizofrenię. Muszę mu zapewnić zastrzyki. Przed reorganizacją mogłam w sobotę i niedzielę skorzystać z pomocy pielęgniarki w ozorkowskiej przychodni. Obecnie muszę jeździć do Zgierza lub prywatnie płacić po 40 zł za zastrzyk.
Zdaniem NFZ w Ozorkowie może być zapewniona świąteczna pomoc, jeśli tylko zechce to uczynić Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi, która wygrała konkurs na te świadczenia.
- Warunki konkursu mówiły o zabezpieczeniu świadczeń z siedzibą w Zgierzu i pracują tam dwa zespoły lekarzy i pielęgniarki - mówi Bogusław Tyka, dyrektor WSRM. - Gdybym miał możliwości finansowe, to utworzyłbym jeszcze jeden zespół stacjonujący w Ozorkowie. Ale takich pieniędzy nie mam.
ZOBACZ FILM:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?