Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: cukier coraz droższy

Dorota Grąbczewska
Kopanie i załadunek buraków w śniegu i mrozie skutkuje awariami sprzętu
Kopanie i załadunek buraków w śniegu i mrozie skutkuje awariami sprzętu Dorota Grąbczewska
Cena cukru systematycznie idzie w górę. Nieoficjalnie mówi się, że do końca roku wzrośnie nawet do 3,5 zł za kilogramową torebkę. W ciągu ostatnich dwóch tygodni cena wzrosła o 30 - 40 groszy na kilogramie. Wszystko za sprawą fatalnej w tym roku pogody, która nie służy uprawie buraków.

Najpierw, wiosną, utrapieniem były ulewne deszcze, później kilkutygodniowe upały, znów obfite opady deszczu na jesieni, a ostatnio mróz. Śnieg utrudnia teraz nie tylko kopanie buraków, ale też ich dowóz do cukrowni i przerób. Na polach w kraju buraki zostały na dwóch tysiącach hektarów i nie wiadomo, czy w ogóle uda się je wykopać. Poza tym zdarzyło się to, co najgorsze dla bulw - po mrozach odwilż, której skutkiem są straty w plonach. Wiele wykopanych buraków po prostu gnije.

- Zwykle buraki kopie się w Dobrzelinie pod Kutnem do 20 listopada - mówi Aleksandra Paulska, rzecznik Krajowej Spółki Cukrowej z Torunia. - W tym roku termin wykopków przesunął się z uwagi na bardzo złe warunki atmosferyczne. Od stycznia do listopada w Dobrzelinie spadły 902 mm wody, podczas gdy średnia wieloletnia wynosiła 510 mm. Były i są pola, na których kombajny grzęzły po osie w wodzie.

Po listopadowych opadach przyszedł mróz i śnieg. Buraki kopano wprawdzie przy temperaturze nawet minus 19 stopni Celsjusza, ale praca szła bardzo wolno, awariom ulegały kombajny, a załadunek bulw z pryzm też się przedłużał.

- Przy normalnych warunkach 30 ton buraka ładuje się w ciągu pięciu minut, a teraz zmrożoną pryzmę trzeba najpierw rozbić ciężkim sprzętem i dopiero można ładować. Załadunek wydłużył się do godziny - mówi operator ''Ropy'', czyli czyszczarko-ładowarki, pracujący w Bedlnie.

W KSC do zebrania zostało jeszcze kilkaset ha buraków. W Dobrzelinie kilka ha, na które nie sposób wjechać ze względu na dużą ilość wody w glebie.

- Fatalny rok - mówi Kazimierz Jaros, plantator z Bedlna. - Buraki kopane w deszczu, teraz zmarznięte. Pewnie, że strata będzie. W takich warunkach kombajn nie był w stanie wykopać dobrze buraka. Część surowca została uszkodzona, część niedokładnie zebrana z pola. Cukier ''uciekł'' z buraka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki