Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie dla obronności | Rozmowa z podpułkownikiem Marcinem Markiewiczem, zastępcą dowódcy 9. ŁBOT

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Ppłk Marcin Markiewicz przed frontem 91. batalionu lekkiej piechoty 9 ŁBOT
Ppłk Marcin Markiewicz przed frontem 91. batalionu lekkiej piechoty 9 ŁBOT 9 ŁBOT
Jest pan w brygadzie właściwie od początku jej istnienia. Jakby pan porównał wyzwania, z którymi zetknął się pan przy tworzeniu brygady z jej dzisiejszym stanem?

Jest pan w brygadzie właściwie od początku jej istnienia. Jakby pan porównał wyzwania, z którymi zetknął się pan przy tworzeniu brygady z jej dzisiejszym stanem?
Rzeczywiście, tworzyłem 91. batalion lekkiej piechoty w Zgierzu. Pewnego dnia, kiedy żołnierze ćwiczyli na poligonie, popatrzyłem na nich i powiedziałem do swego zastępcy: „Patrz Paweł, stworzyliśmy wojsko”. Tak w skrócie można odpowiedzieć na pańskie pytanie. Ci żołnierze w niczym nie odbiegali od żołnierzy jednostki, w której służyłem, czyli 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Ich zaangażowanie w szkolenie, w życie batalionu było naprawdę niesamowite.

Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że szkolenie podstawowe trwa 16 dni, a później dochodzą dwa dni w miesiącu i poligon raz w roku?
Na zadania, które stoją przed obroną terytorialną to w zupełności wystarcza. Tym bardziej, że żołnierze nabyli ogrom doświadczenia, które przyniosło życie. Rozpoczęliśmy szkolenie, zaczęliśmy się zgrywać i wtedy wybuchła pandemia, która w marcu 2019 roku zastała nas na poligonie. Jednego dnia żołnierze rozwijali zgrupowania poligonowe, a drugiego dnia byli już na granicy, gdzie zabezpieczali przejścia graniczne. Przez następne miesiące trzeba było godzić dwa dni szkolenia z realizacją zadań kryzysowych związanych z przeciwdziałaniem pandemii. Kiedy pandemia przycichła, pojawiło się kolejne zadanie związane z atakiem hybrydowym z Białorusi. Żołnierz WOT ma w obowiązkach dwa dniu służby w ciągu miesiąca, podczas gdy zagrożenie na granicy z Białorusią sprawiło, że nasi żołnierze wyjeżdżali na dwa tygodnie. To trwa od listopada ubiegłego roku do dnia dzisiejszego.

A później nastąpiła agresja Rosji na Ukrainę i pomoc przy relokacji uchodźców...
Tak, ta napaść nastąpiła wtedy, kiedy wszystkim wydawało się, że atak hybrydowy na granicy z Białorusią było najgorszą rzeczą, która mogła nas spotkać. Kolejnym zadaniem, które dostaliśmy było przyjęcie transportu rannych żołnierzy z Ukrainy.

Która z tych operacji była pańskim zdaniem największym wyzwaniem dla żołnierzy: walka z pandemią, strzeżenie granicy z Białorusią, czy pomocy w przyjmowaniu rannych z Ukrainy i relokacji uchodźców?
Zdecydowanie służba na granicy. To było wielkie przedsięwzięcie logistyczne, angażujące żołnierzy daleko poza granice województwa. Do tego dotyczyło znacznej liczby żołnierzy z bronią i ostrą amunicją. Wtedy się okazało, jak głęboko niesprawiedliwe i nieuzasadnione były przestrogi, że żołnierzom WOT nie powinno dawać się broni do ręki, że będzie dochodzić do wypadków. To była niezwykle wyczerpująca służba, zwłaszcza po napaści Rosji na Ukrainę. Nikt przecież wtedy nie wiedział, czy reżim Putina ograniczy się do wojny w Ukrainie, czy uderzy przez Białoruś na Polskę. Żołnierze podołali zadaniu, choć nie było łatwo, także ze względu na warunki atmosferyczne. Jeżeli chodzi o Covid, zauważyłem niesamowite poświęcenie żołnierzy. Pamiętam, gdy wydzielaliśmy siły na lotnisko w Łodzi do badania temperatury i izolowania osób wykazujących symptomy choroby. Zadanie z pozoru błahe, ale przecież nikt wtedy nie wiedział z czym się mierzymy. Żołnierze bez pytania zakładali kombinezony i przystępowali do zadania. Choć podkreślam, że to przede wszystkim służba na granicy z Białorusią była potwierdzeniem, że moi podwładni mogą z dumą mówić o sobie, że są pełnoprawnymi żołnierzami Wojska Polskiego.

Ustawa o obronie Ojczyzny wprowadziła nowy rodzaj służby wojskowej - dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. Czy ona nie odbiera chętnych do służby w brygadzie obrony terytorialnej?
Do tej pory nie było takiego zjawiska, a będzie wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że bardzo wielu żołnierzy, którzy ukończą roczną dobrowolną zasadniczą służbę wojskową i nie wstąpią do służby zawodowej, przyjdą do obrony terytorialnej. Poza tym dobrowolna zasadnicza służba wojskowa i obrona terytorialna to dwa odrębne rodzaje służby, które ze sobą nie kolidują. W służbie zasadniczej trzeba wybrać między pracą a wojskiem, podczas gdy w obronie terytorialnej żołnierz prowadzi normalne, cywilne życie.
Od niedawna w 9 Łódzkiej Brygadzie Obrony Terytorialna tworzony jest w Łasku trzeci batalion lekkiej piechoty.

Jakie jest zainteresowanie?
Cały czas trwa nabór. Batalion obejmuje swoim zasięgiem południowo-zachodnią część województwa łódzkiego. Część żołnierzy ze względu na miejsce zamieszkania została przekierowana z batalionów w Zgierzu i Kutnie. Obecnie w batalionie w Łasku szkoli się około 150 żołnierzy, z czego około stu na szkoleniu podstawowym, a pozostali na szkoleniu wyrównawczym. Zainteresowanie jest duże.

Na ile wojna na Ukrainie wpłynęła na szkolenie w brygadzie i jego intensywność?
Zdefiniowaliśmy pewne dziedziny, w których to szkolenie powinno być intensywniejsze. Jednym z nich jest poszukiwanie i ratownictwa w terenach zurbanizowanych, czyli odmiana combat and search. Wojna w Ukrainie niestety pokazała, że konflikty zbrojne w XXI nie są toczone zgodnie ze sztuką wojenną i międzynarodowym prawem konfliktów zbrojnych. Mając przed oczyma obrazy z bombardowanych miast ukraińskich będziemy szkolić żołnierzy w działaniach kryzysowych polegających na wsparciu wojsk własnych, ale i społeczności cywilnej.

Dowódca WOT gen. Wiesław Kukuła jakiś czas temu mówił, że trzeba przygotować terytorialsów do walk w terenie zurbanizowanym - to także wniosek z wojny w Ukrainie. Czy to jest realizowane w łódzkiej brygadzie?
Program szkolenia obejmuje ten zakres w zasadzie od początku tworzenia obrony terytorialnej. W Zgierzu powstał ośrodek, w którym żołnierze doskonalą swoje umiejętności w walce w przestrzeni zamkniętej z wykorzystaniem ćwiczebnej amunicji barwiącej. Prowadziliśmy też szkolenia z zakresu rozpoznania w terenie zurbanizowanym. Przewidywaliśmy, że nowym teatrem działań będą miasta. Konflikt w Ukrainie w sensie taktycznym nie pokazał niczego nowego, czego byśmy wcześniej nie ćwiczyli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki