MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: policja traci wakaty

Wiesław Pierzchała
Komenda Wojewódzka w Łodzi straci 297 wakatów.
Komenda Wojewódzka w Łodzi straci 297 wakatów. archiwum/Paweł Nowak
Nowe kryteria podziału policyjnych etatów, które wprowadza Komenda Główna Policji w Warszawie są bardzo niekorzystne dla woj. łódzkiego.

Na razie zmiany mają dotyczyć jedynie wakatów. Najwięcej policjantów będą mogły przyjąć komendy wojewódzkie na Śląsku i w Wielkopolsce, a najmniej łódzka, która straci 297 wakatów. Zarządzenie w tej sprawie podpisano we wtorek. Czy redukcja prawie 300 wakatów pogorszy stan bezpieczeństwa wśród mieszkańców Łodzi i województwa?

Rzeczniczka KWP w Łodzi Magdalena Zielińska zapewnia, że nie. - Redukcja dotyczy nie etatów, lecz wakatów. Oznacza to, że nikt z policjantów nie straci pracy. Od kilku lat w Łódzkiem mamy ten sam poziom około 300 wakatów. Jeśli do tej pory tymi samymi siłami udawało nam się utrzymać obecny stan bezpieczeństwa, to jestem przekonana, że dalej tak będzie - mówi Zielińska.

Nowy podział etatów opiera się na kryteriach zaakceptowanych przez wszystkich komendantów wojewódzkich. Przy jego opracowywaniu brano poduwagę m.in. zagrożenie przestępczością, wielkość obszaru objętego przez komendę wojewódzką i liczbę ludności. - Przez kolejne lata wszyscy widzieliśmy, że w poszczególnych województwach obciążenie funkcjonariuszy pracą jest nierówne - mówi komendant główny policji Andrzej Matejuk. - Dlatego podjęto decyzję o wprowadzeniu zmian i opracowaniu nowych kryteriów podziału etatów.

Pytany dlaczego komenda łódzka straci najwięcej wakatów, szef policji zaznaczył, że wynika to ze zmniejszenia się liczby mieszkańców. - Kiedyś sama Łódź liczyła prawie milion mieszkańców, obecnie około 700 tys. Ludzie migrują za pracą, często do innych miast. Te zmiany związane ze strukturą przestępczości czy też liczbą ludności powodują, że naliczenia etatów będzie można zmieniać do 15 lipca każdego roku - twierdzi Matejuk.

A jak wygląda sytuacja w Łodzi, w której - w skali województwa - jest najwięcej przestępstw? Niestety, nie najlepiej, bo liczba przestępstw raczej rośnie, a wykrywalność maleje. W 2010 r. w Łodzi dokonano 8107 kradzieży, czyli o 462 więcej niż rok wcześniej. Podobnie było z kradzieżami z włamaniami, który zanotowano 4464 - o 481 więcej. Spadła za to liczba bójek i pobić: z 297 do 258. I to jedyna dobra wiadomość, bo złodzieje skradli 1390 samochodów - o 113 więcej. Podobnie było z rozbojami i wymuszeniami rozbójniczymi, których liczba wzrosła z 933 do 966.

Nawet liczba zabójstw, z których zdecydowana większość jest wynikiem awantur rodzinnych lub między znajomymi, wzrosła z 19 do 22. Na szczęście wykrywalność morderstw jest bardo wysoka i nawet wzrosła z 92 do 95 proc.

Policjanci ujęli m.in. 24-letniego sprawcę głośnego zabójstwa młodej dziewczyny. Do zdarzenia doszło 21 sierpnia 2010 r. o godz. 23.30 przed dyskoteką przy al. Piłsudskiego w centrum Łodzi. Na schodach 22-latkę z woj. wielkopolskiego zaczepił młody mężczyzna składając jej wulgarną propozycję. Gdy dziewczyna odmówiła, ugodził ja nożem w klatkę piersiową, zrzucił ze schodów i kopnął. Następnie spokojnie odszedł. Ciężko ranna 22-letnia trafiła do szpitala Kopernika, w którym zmarła. Policjanci ustalili, że sprawca odjechał taksówką i że ukrył się w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Limanowskiego. Tam został złapany.

W przypadku pozostałych przestępstw nie było tak różowo. Wykrywalność kradzieży w 2010 r. wynosiła tylko 17 proc. (rok wcześniej - 19 proc.), kradzieży z włamaniem - 16 proc. (17 proc.), kradzieży aut - 21 (17 proc.), sprawców bójek i pobić - 60 proc. (66 proc.) oraz rozbojów i wymuszeń rozbójniczych - 39 proc. (43 proc.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki