Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mafia paliwowa w Łódzkiem. Urząd Kontroli Skarbowej sprawdza firmy z regionu

Alicja Zboińska
Arkadiusz Dembiński/archiwum Polskapresse
Urząd Kontroli Skarbowej z Łodzi kontroluje trzy firmy z regionu, które mogą mieć związek z tzw. mafią paliwową.

Ma to związek z kontrolami na granicy zachodniej oraz polsko-litewskiej, które były prowadzone w ubiegłym tygodniu. Uczestniczyli w nich urzędnicy kontroli skarbowej, policjanci, celnicy, Straż Graniczna, inspektorzy transportu drogowego. Sprawdzali cysterny z paliwem i dokumenty od firm, które sprowadzają paliwo z Litwy i Niemiec.

Tylko przez pierwsze cztery dni akcji na granicach pod lupę zostało wziętych kilkaset cystern, należących do 200 firm. Po analizie do urzędów kontroli skarbowej w całym kraju wpłynęło 89 wniosków o kontrole firm, wobec których zachodzi podejrzenie udziału w nielegalnym obrocie paliwem. Kontrolowanych jest 21 firm z całego kraju, natomiast Urząd Kontroli Skarbowej w Łodzi wszczął trzy takie postępowania.

- Celem tej akcji jest, by jak najszybciej wykryć i przerwać łańcuch dostaw paliwa bez zapłaconego podatku VAT - mówi Mariola Grabowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi. - Przestępstwo polega bowiem na unikaniu zapłaty podatku od towarów i usług, najczęściej przy wykorzystaniu mechanizmu tzw. znikającego podatnika.

Wygląda to tak, że po przekroczeniu granicy paliwo trafia do ostatecznego odbiorcy, ale na papierze jest odsprzedawane kolejnym firmom. Wystawiane są kolejne faktury. Pierwsza firma jest tzw. słupem, który nie płaci podatku VAT od sprzedaży paliwa na rzecz następnej firmy. Ściganie jej nie jest proste, gdyż po przeprowadzeniu kilku lub kilkudziesięciu transakcji tzw. słup znika.

Kolejni dostawcy i odbiorcy mają uwiarygodnić fikcyjne transakcje kupna-sprzedaży. Robią to po to, by faktyczny odbiorca paliwa mógł odliczyć podatek VAT. Sęk w tym, że podatek na wcześniejszym etapie obrotu nie został zapłacony.

Efekt jest taki, że podatek VAT nie trafia do budżetu, a uczestnicy sprzedają paliwo poniżej cen hurtowych, przez co cierpią uczciwi przedsiębiorcy.

Okazuje się, że biorą w tym udział zarówno firmy, które są zakładane specjalnie w tym celu, jak i te, które działają na rynku i mają koncesję na obrót paliwem.

- Dyrektor jednej z kontrolowanych spółek przyjmował i wystawiał tzw. puste faktury - dodaje Mariola Grabowska. - Robił to bez wiedzy właścicieli spółki, doszło do wyłudzania podatku od towarów i usług. Zaniżony podatek wyniósł 24,5 miliona złotych.

Za udział w mafii paliwowej grozi grzywna lub pozbawienie wolności do lat pięciu. Grzywna to od 10 do nawet 720 stawek dziennych, czyli kwoty od 560 do nawet ponad 16 mln zł. Obie te kary mogą być wymierzone równocześnie. Podobne kontrole były prowadzone w czerwcu tego roku. Firmy z woj. łódzkiego zaniżyły podatek VAT o 40 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki