Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mała literacka" w Teatrze Nowym. Trzy jednoaktówki o Łodzi

Łukasz Kaczyński
Monika Buchowiec i Gracjan Kielar w "Wariacji germańskiej" Michała Lachmana
Monika Buchowiec i Gracjan Kielar w "Wariacji germańskiej" Michała Lachmana Janusz Szymański/materiały teatru
Sto osób zgromadziła prapremierowa prezentacja trzech sztuk o Łodzi w Teatrze Nowym im. K. Dejmka.

Trzech autorów, trzy sztuki, trzy obrazy jednego miasta w różnych momentach jego dziejów. Ponad sto osób przyglądało się jak próbę sceny przejdą jednoaktówki Macieja Świerkockiego, Michała Lachmana i Mateusza Sidora podczas przedostatniej w sezonie odsłony cyklu "Mała Literacka" w Teatrze Nowym.

Teatr przyjął autorów pod swe skrzydła wcześniej - akceptując ideę comiesięcznych spotkań w 2013 roku, podczas których wymieniano uwagi na temat powstających tekstów. Efekt? "Historie łódzkości" były czymś więcej niż czytaniem dramatów. Pod okiem autorów powstały zręby inscenizacji, a aktorzy wykroczyli poza czytanie kwestii z arkuszy papieru.

"Hubris" Świerkockiego, bliska formą teatrowi faktu, wzbogacona jest o pogłębioną psychologię. Osią jest przemówienie Chaima Rumkowskiego (Sławomir Sulej), przełożonego Starszeństwa Żydów w getcie, gdy w 1942 roku obwieszcza on "Wielką Szperę" (pamiętnymi słowami "Oddajcie mi swoje dzieci") - akcję, która wysłała do obozów zagłady ok. 15 tys. osób w wieku do lat 10 i powyżej 65. Drugim bohaterem "Hubris" jest Hans Biebow (Bartosz Turzyński), naczelnik getta, którym Rumkowski próbuje manipulować. Sulej ukazał też diabelskość układu, na jaki poszedł "Prezes", czyniąc z getta obóz pracy i... ponosząc klęskę.

Inny portret hitlerowskiego oficera (Gracjan Kielar), zdystansowanego wobec wojny, kochliwego, na własny sposób chłonącego aurę Łodzi, przyniosła "Wariacja germańska" Lachmana. W jednym podwórku zamknął on wojenną codzienność rzemieślników i prostych ludzi. To ich wybory, wola przetrwania, rodzące dramat ale i budzące śmiech, znalazły się w centrum (romansującą z Niemcem i z Rosjaninem łodziankę zagrała udanie Monika Buchowiec). Uruchamiając bieg czasu Lachman zastanawia się z jakim skutkiem przez podwórko przetoczył się walec historii i co odkrył.

Przewrotną satyrą na środowisko deweloperów gotowych wzbogacić się na rewitalizacji miasta była "Kiszona kapusta poprawia humor" Sidora, ukazująca, że nie ma takiej inicjatywy obywatelskiej, której nie dałoby się wykorzystać do swoich celów.

"Ten kraj jest studnią historii bez dna" powiedział kiedyś Tomasz Kaczmarek, najbardziej znany i ceniony łódzki dramatopisarz. Z powodzeniem dołączyli do niego kolejni autorzy mówiąc: Łódź nie pozostawia nas obojętnymi. Dla "Nowego" to kolejna, po trzech spektaklach poświęconych Łodzi, cegiełka "miejskich opowieści". Kończąc sezon Teatr budzi ciekawość kolejnych sztuk. Może w nowym sezonie warto choć jednego z autorów nagrodzić profesjonalną realizacją? Skoro powiedziało się "a"...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki