Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy pierwszych więźniów politycznych demokratycznej Polski? Rozmowa z Piotrem Adamczykiem, wicemarszałkiem województwa łódzkiego

Piotr Samsik
Piotr Samsik
Wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk.
Wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk.
Rozmowa z Piotrem Adamczykiem, wicemarszałkiem województwa łódzkiego.

Mamy pierwszych więźniów politycznych demokratycznej Polski?

Tak mamy. To Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński, posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Mariusz Kamiński kierował Centralnym Biurem Śledczym od 2006 do 2009 r., a Maciej Wąsik był jego zastępcą. Dodam, że ofiarami politycznej zemsty obecnych władz są także agenci CBA, którzy doprowadzili do wykrycia urzędników odpowiedzialnych za korupcje w tzw. „aferze gruntowej”.

Trudno nie spytać o pańską ocenę tych wydarzeń.

To co się stało, jest w mojej ocenie, powrotem do najgorszych czasów, sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy junta dyktatora Wojciecha Jaruzelskiego zamykała ludzi bez żadnych podstaw prawnych. I mam dziwne wrażenie, że metody są podobne. Proszę zauważyć – większość rządowa „Koalicji 13 grudnia” PO – PSL – Lewica nie potrafi stworzyć ustaw zgodnych z prawem – to przecież było widać przy ataku na media, tylko posługuje się metodami bezprawnymi.

Nawiązuje Pan do decyzji sądu rejestrowego, który uznał, że działania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, były bezprawne i nie wpisał nowych władz TVP do rejestru spółki.

Tak, jest to istotne. Faktycznie, zgodnie z prawem po decyzji sądu rejestrowego, obecnie władze TVP nimi nie są, a tym samym żadne decyzje przez nich wydane, także, łącznie z zatrudnianiem pracowników. A wracając do sprawy. To posługiwanie się metodami rodem z komunistycznego bezprawia wobec posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego jest czymś niespotykanym. Obecna władza całkowicie ignoruje postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu posłów, kiedy Ci jeszcze szefowali Centralnemu Biuru Śledczemu i wykryli korupcję wśród urzędników; następnie do kosza wyrzucają orzeczenie Sądu Najwyższego, który uznał wygaszenie mandatów posłów za bezprawne, a później aresztują w pałacu prezydenta posłów, nie okazując dokumentów szefowej kancelarii prezydenta.

Czyli jak powiedział premier Donald Tusk „Wszystko będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy”

To jest bardzo złowrogie, w swoim brzemieniu zdanie, podobnie jak działania marszałka Hołowni, który de facto przyznał się do kontaktów z jednym z prezesów izby Sądu Najwyższego i ustalenie składu sędziowskiego po myśli marszałka Hołowni. Nagle okazuje się, że politycy, którzy odmieniali przez wszystkie przypadki słowo „Konstytucja” oraz oskarżali PIS o łamanie prawa, staczają Polskę, w stronę dyktatury. Zupełnie, jak za komuny – jak ktoś ma odmienne zdanie od rządu, to paragraf się nie niego znajdzie

Przeraża to Pana?

To może za duże słowo, ale budzi obawy. Każda władza, po pewnym czasie zużywa się, jest to proces naturalny. Dziwi mnie, że politycy PO – SLD - PSL tego nie wiedzą albo udają, że nie wiedzą. Po to jest Sejm, prezydent, żeby porozumieć się oraz stworzyć kompromisowe prawo, a nie zaczynać od chaosu i staczania się Polski w stronę dyktatury. Każda demokratycznie wybrana władza może kształtować własną wizję państwa , ale zgodnie z literą prawa. Ta tego nie robi. Problem polega na tym, że takie działania mogą odwrócić się i po czasie, uderzyć w dzisiejszych czynowników.

Poseł Mariusz Kamiński, w czasie komuny aresztowany przez komunistyczną, znów znajduje się za kratami tym razem, za według sądu, przekroczenie uprawnień podczas akcji przeciw skorumpowanym urzędnikom.

Bardzo trudno jest do tego podejść bez emocji. Chcę jednak zawrócić uwagę na jedną rzecz. Otóż kontrowersje wokół sprawy Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego rozpoczynają się wyrokiem Sądu Rejonowego dla miasta Warszawy w 2015 r. Sędzia, który skazał wówczas obu posłów za przekroczenie prawa, stał się bohaterem dziennikarskiej prowokacji. Otóż, według prasy, ów sędzia kontaktował się z dziennikarzem Tomaszem Lisem na Twitterze omawiając strategię walki z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Później okazało się, że konto dziennikarza było nieprawdzie, a sprawa prowokacją dziennikarską. Sam sędzia tłumaczył się, że doszło to włamania na jego konto, czego w żaden sposób nie potwierdzili eksperci badający komputer sędziego. Warto także pamiętać, że główni oskarżeni w aferze gruntowej: Piotr Ryba i jego wspólnik Andrzej K. nie zostali osądzeni. Ich proces od pięciu lat jest zawieszony. Piotr Ryba jest poszukiwany przez Interpol. Mamy więc taką dziwną konstrukcję: podejrzewani o przestępstwo chodzą na wolności, ci którzy ich złapali, trafili do więzienia.

Dziękuję za rozmowę

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki