18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Affek: Sama taca nie utrzyma parafii, ale potrzebne jest wyczucie

Marcin Darda
Paweł Relikowski/Polskapresse
Z doktorem Mariuszem Affekiem, watykanistą i historykiem, rozmawia Marcin Darda

Papież Franciszek zaapelował, by Kościół za posługi pobierał "co łaska". Jak to przyjmą proboszczowie w Polsce?
Proboszczowie w kwestiach pobierania opłat są w zasadzie niezależni od biskupów diecezjalnych. Mogą kreować stawki dowolnie. Ale jeśli mają wyczucie i są związani z parafianami, to tzw. cennika nie stosują. Mówi się "co łaska", a jak proboszcz wie, że rodzina jest uboga, to odstępuje się od opłaty. W ten schemat wpisuje się wiele parafii w Polsce. W mojej parafii z cennikiem opłat nie spotkałem się nigdy. Z drugiej strony, nie można też mówić, że duchowieństwo jest chciwe i pobiera zbyt wysokie opłaty. Dużo zależy od osobowości proboszcza.

Ale przecież gazety pełne są historii, że za pogrzeb ksiądz zażądał 1,5 tys. zł, za ślub jeszcze więcej albo że 50 zł to zbyt mało za chrzest dziecka.
Dawniej opłaty za chrzciny, śluby i pogrzeby były określane w prawie kanonicznym jako prawo stuły. Z racji pewnych posług duszpasterskich pobierano opłaty, które szły także na utrzymanie parafii. Przecież to, co parafianie wrzucą na tacę na niedzielnej mszy, często nie wystarczy na utrzymanie parafii i kościoła, a z czegoś trzeba je utrzymać.

Jest Fundusz Kościelny. Rząd jeszcze go nie zlikwidował...
Owszem, księża z tego funduszu otrzymują wynagrodzenia, ale to też nie zawsze wystarcza. W Polsce utrwalił się pewnego rodzaju mit o bogactwie księży i bogactwie parafii, ale tak nie jest. Natomiast jeśli chodzi o apel papieża Franciszka... W Polsce spotka się on z pewnego rodzaju uznaniowością, czyli będzie tak, jak z innymi głośnymi inicjatywami papieskimi, których świadkami jesteśmy od kilku miesięcy. Np. apele dotyczącego większego ubóstwa. We Włoszech te inicjatywy spotkały się z pewnym echem. W Wenecji tamtejsza kuria metropolitalna sprzedała jeden ze swych wystawnych pałaców. Oczywiście, przykład idzie z góry. Myślę, że osoby duchowne, które mają pewne poczucie przyzwoitości, a równocześnie czują się bardzo związane z osobą i nauczaniem Ojca Świętego, będą wiedziały, co w tym zakresie robić: czy zmienić swój styl zachowania wobec wiernych, czy też samemu podejmować inicjatywy w tym zakresie. Powtórzę, że przykład idzie z góry i tak się stanie także w Polsce.

Pan powiedział, że bogactwo księży to mit. Ale przecież luksusowe samochody niektórych księży albo prywatna rezydencja arcybiskupa Głódzia to są fakty.
W przypadku arcybiskupa Głódzia krążą różne legendy, bo fakty nie zawsze są potwierdzane. Ale zgoda, są również duchowni, znani z zamiłowania do luksusów. Z drugiej jednak strony, przecież niejeden z takich mitów został obalony. Niedawno wydano dosyć grubą książkę, poświęconą ojcu Tadeuszowi Rydzykowi. Napisało ją dwóch dziennikarzy "Gazety Wyborczej", którzy obalają te mity, które o ojcu Rydzyku wykreowano i które krążyły od lat. Że jeździ luksusowym maybachem, a tych drogich aut jest tylko kilka w Polsce, że nosi zegarki tak drogie, jakich nie powstydziłby się sam minister Nowak. Ale te mity padły. Zatem trzeba umieć odcedzać fakty od legend. Świat duchownych jest podobny do świata osób świeckich, bo i tam tak naprawdę wiele zależy od ludzkich przyzwyczajeń i cech charakteru. Zależy to też od tego, czy dana osoba duchowna traktuje swoje zajęcie jako powołanie, jako misję ewangeliczną do spełnienia, czy też uważa, że to zawód, umożliwiający wyższy poziom życia doczesnego, czyli tutaj na ziemi, a nie w niebie. Wszystko to leży głęboko ukryte w psychice ludziej, a życie codzienne to koryguje.

Rozmawiał Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki