Radny Borkowski zauważył kąśliwie na Facebooku, że Mastalerek powinien precyzyjniej napisać, czy ma na myśli Łódź czy Szczecin. Zupełnie zbyteczna złośliwość, bo w następnym akapicie poseł Mastalerek wyraża swoją wiarę, "że w następnej kadencji prezydentem Miasta będzie osoba, która powróci do idei Łodzi - Miasta sztuki filmowej".
Jeśli połączyć to z końcowym pozdrowieniem - "Z nadzieją na współpracę" - można odnieść wrażenie, że poseł Mastalerek za dwa lata wystartuje w wyborach na prezydenta Łodzi i przygotowuje sobie grunt.
Nie wiem, co David Lynch zrobi z listem Mastalerka. Pewnie najpierw zapyta Marka Żydowicza:
- Who is Mastalerek?
- From PiS - odpowie Żydowicz.
- Peace? OK, ja też jestem za peace, pomogę mu.
I kto wie, czy w ten sposób nie narodzi się kolejny łódzki film Davida Lyncha, tym razem poświęcony kandydaturze posła Mastalerka na prezydenta Łodzi.
Krytycy w USA będą się później zastanawiać, co Lynch chciał powiedzieć przez ten film. Ale to nic nowego - twórczość Davida Lyncha zawsze ocierała się o surrealizm.
Wróćmy jednak do posła Mastalerka. W wypowiedzi dla naszej gazety wyjaśnił skromnie, że napisał do Lyncha list dlatego, aby amerykański reżyser nie pomyślał, że Łódź to tylko prezydent Hanna Zdanowska. Jeśli tak, to w porządku, teraz Lynch będzie wiedział, że Łódź to prezydent Zdanowska i poseł Mastalerek.
Poseł PiS na pewno na tej znajomości wypłynie, a list do Lyncha to dopiero początek. Kiedy Camerimage się już skończy, David Lynch wróci do siebie i otrzyma jakieś propozycje, będzie musiał odpowiedzieć: - Sorry, nie mogę przyjąć, teraz kręcę z Mastalerkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?