Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz z Puszczą w rocznicę pamiętnej wygranej ŁKS aż 8:1

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Piłka nożna. Dziś o godz. 20.30 na Stadionie Króla przy al. Unii piłkarze ŁKSrozegrają mecz piątej kolejki pierwszej ligi.

Rywalem podopiecznych trenera Kazimierza Moskala będzie Puszcza Niepołomice. Czołówka Fortuna I Ligi wygląda niczym... czołówka tabeli ekstraklasy. Liderem jest Wisła Kraków, drugie miejsce zajmuje trzynastokrotny mistrz Polski Ruch Chorzów (wygrał w Rzeszowie ze Stalą 3:2), trzecie jest Podbeskidzie, a na miejscach 4-5 plasują się dzisiejsi rywale: ŁKS i Puszcza Niepołomice. Puszcza jest wysoko, bo jako zagrała aż trzy razy u siebie i wszystkie mecze wygrała.
Dzisiejszy mecz odbędzie się w 65. rocznicę szczególnego wydarzenia. Otóż jak przypomina Jacek Bogusiak, kustosz tradycji ŁKS, 9 sierpnia 1957 roku ŁKS pokonał na stadionie przy al. Unii nie byle kogo, bo samego Lecha Poznań. Najbardziej zaskakujące były rozmiary tego zwycięstwa. ŁKS wygrał 8:1. Ten mecz oglądało 15 tysięcy widzów.
Co ciekawe pierwszego gola zdobyli poznaniacy: Teodor Anioła trafił w 10 minucie. Krótko trwała radość gości. Następne gole strzelali ełkaesiacy: Leszek Jezierski (15, karny), Władysław Soporek (25), Stanisław Baran (30), Władysław Soporek (34), Henryk Szymborski (40), Władysław Soporek (55), Henryk Szymborski (58), Władysław Soporek (83).
Przegląd Sportowy nazajutrz wydarzenia pisał: „Przerwa w rozgrywkach dobrze zrobiła także niektórym naszym zespołom. Na przykład ŁKS, którego już cała Polska za nami zaczęła nazywać Rycerzami Wiosny i to miano częściej używa się w rozmowach i opisach meczów niż rzeczywistą nazwę klubu. A więc ten ŁKS dał piękny pokaz strzelecki w meczu z Lechem Poznań, którego los został w Łodzi definitywnie i nieodwołanie przesądzony”.
Sport tak zaczął sprawozdanie: „Fatalną minę miał Henryk Skromny, kiedy w parę minut po zawodach stanął w drzwiach szatni ŁKS i przysłuchiwał się długiej oracji płk. Henryka Reymana, kapitana związkowego PZPN, który pod niebiosa wynosił łódzką jedenastkę”.
Dziennik Łódzki poszedł jeszcze dalej i ujawniał nieznane szczegóły, co zresztą najlepiej robi do dziś. Red. Jarosław Nieciecki pisał: „Piłkarze ŁKS sprawili bardzo miłą niespodziankę, nie tylko swoim kibicom, ale również gościom, a mianowicie kapitanowi sportowemu PZPN płk. Reymanowi i przedstawicielowi piłkarstwa Szkocji, który przybył specjalnie na mecz, by móc na miejscu zorientować się w poziomie łódzkiej drużyny, chcąc ją zaangażować do Szkocji”.
Po tym meczu ŁKS awansował na drugie miejsce w tabeli ekstraklasy, a sezon zakończył na najniższym stopniu podium za Górnikiem Zabrze i Gwardią Warszawa.
Te wszystkie i jeszcze morze innych informacji można przeczytać w książce Jacka Bogusiaka z cyklu Historia Łódzkiego Klubu Sportowego: ŁKSŁódź - wspaniały Rok 1957. Publikację tę można kupić w księgarni Odkrywcy przy ul. Narutowicza 46.
ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki