Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Kołba: Walczymy razem z ŁKS o swoje marzenia

R. Piotrowski
Już w najbliższą sobotę (4 maja), a może nawet w piątek, piłkarze ŁKS mogą wywalczyć awans do Lotto Ekstraklasy. Trener Kazimierz Moskal nie zwykł dzielić skóry na niedźwiedziu, więc od swoich podopiecznych wymaga koncentracji.

Osiem lat temu, kiedy ełkaesiacy po raz ostatni wywalczyli awans do elity, ŁKS swoim sukcesem cieszył się w… domach.

Goniąca wówczas łodzian Flota Świnoujście tylko zremisowała na własnym boisku 2:2 z Termaliką Nieciecza, a to ten wynik przesądził o tym, że trzy kolejki przed końcem sezonu miejsce w ekstraklasie zapewnił sobie ŁKS. Podopieczni wówczas jeszcze trenera Andrzeja Pyrdoła swój mecz z GKS Katowice po bramkach Jakuba Koseckiego i Dariusza Kłusa wygrali 3:0 we wtorek 24 maja 2011 roku. Dopiero kilkanaście godzin później, w środowy wieczór, do Łodzi pomyślne wieści spłynęły także ze Świnujścia.

Tym razem „Rycerze Wiosny” będą mieli okazję świętować wspólnie, o ile oczywiście zdołają w sobotę pokonać w Jastrzębiu GKS (i o ile Stal nie przegra w piątek w Katowicach, bo wówczas ŁKS awansuje bez względu na wynik swojego meczu).

- Nie trzeba nas dodatkowo mobilizować. Jesteśmy świadomym zespołem i wiemy o co gramy. Awans jest blisko, ale należy postawić przysłowiową kropkę nad „i”. Walczymy przecież o swoje marzenia - mówi Michał Kołba.

Dla kapitana ŁKS, podobnie jak dla Kamila Juraszka, Patryka Bryły, Maksymiliana Rozwandowicza czy Jewhena Radionova, awans do elity byłyby zwieńczeniem niezwykłej drogi, którą wymienieni odbyli wraz z klubem od trzeciej ligi do ekstraklasy, choć oczywiście nie znaczy to, że i w przyszłym sezonie „starzy” ełkaesiacy nie będą mieli nic do udowodnienia. Bynajmniej.

W każdym razie o mrożeniu szampanów trener Kazimierz Moskal w ogóle nie chce słyszeć, ba, nawet niedzielnego meczu Stali z Chrobrym Głogów ełkaesiacy nie oglądali całą drużyną (Stal wygrała 5:1).

- W niedzielę zawodnicy mieli wolne. Przygotowujemy się do meczu z GKS Jastrzębie i tylko o tym myślimy. Musimy doprowadzić tę sprawę do końca - stwierdził szkoleniowiec ŁKS, a jeden z jego podopiecznych, słowacki pomocnik Lukas Bielak, na pytanie o to, które ze spotkań uważa za moment przełomowy, odparł: - Najważniejszy? Zawsze każdy kolejny mecz.

Bez wątpienia ten sobotni dla przyszłości ŁKS jest arcyważny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki