Chodzi o warunki kwalifikacji, które z założenia odrzucają dwie z trzech klinik działających w naszym regionie. Ze specyfikacji programu wynika, że ofertę udziału w nim może złożyć placówka, której kierownik posiada trzy specjalizacje. Oprócz ginekologii i położnictwa musi być również specjalistą z endokrynologii lub endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości.
Problem jednak w tym, że te warunki spełnia tylko szef łódzkiej Gamety. Z kolei szef Salve Medica jest w trakcie robienia specjalizacji z endokrynologii, a takiej specjalizacji nie ma też kierownik trzeciej kliniki zajmującej się leczeniem niepłodności - kliniki Gravita.
- Czujemy się pokrzywdzeni. Mam już swoje lata, poświęcam się całkowicie prowadzeniu kliniki i nie mam już czasu na zrobienie dodatkowej specjalizacji z endokrynologii. Zwłaszcza, że miejsc na nią jest niewiele. - przyznaje dr Wojciech Gontarek z kliniki Gravita w Łodzi. - Jesteśmy małą kliniką, ale chcemy mieć równe szanse na realizację programu. Nie zakwalifikowaliśmy się do rządowego programu, ponieważ zabrakło nam 10 min. w harmonogramie pracy lekarza, wszystkie inne warunki Ministerstwa Zdrowia spełniliśmy. Dlatego również mamy duże szanse.
PRZECZYTAJ TEŻ: Łódź ma swój program in vitro
Takiego wymogu nie stawiał nawet rządowy program dofinansowania in vitro, ani ustawa o leczeniu niepłodności, na której podstawie program powstał. Jedyny warunek w tym zakresie mówi o tym, że kierownik ośrodka medycznie wspomaganej prokreacji wyznacza osobę odpowiedzialną za jakość w ośrodku. Ta osoba musi posiadać „wykształcenie wyższe w dziedzinie nauk medycznych lub biologicznych” oraz „dwuletnie doświadczenie zawodowe uzyskane odpowiednio w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji albo banku komórek rozrodczych i zarodków”.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Miejski program in vitro w Łodzi. Urząd miasta dofinansuje leczenie niepłodności metodą in vitro
UMŁ twierdzi, że wyszczególnienie specjalizacji wymaganych od kierownika kliniki to przypadek. Specjalista, któremu łódzki magistrat zlecił opracowanie projektu, miał nie przypuszczać, że może być problem ze specjalizacją z endokrynologii w klinikach w naszym regionie.
- To nie było celowe zadanie, przygotowane pod konkretne kliniki. Moim zdaniem specjalizacja z endokrynologii w tym przypadku powinna być. Na całym świecie tak to funkcjonuje, że szef posiada specjalizację z endokrynologii. Słyszałem jednak, że ten wymóg budzi kontrowersje, wiec zostanie zmieniony. Minister zdrowia zapowiada likwidację specjalizacji z endokrynologii, więc zmiany w programie są zasadne - przyznaje prof. Sławomir Wołczyński z Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej UM w Białymstoku, który opracował łódzki program in vitro. - Pisałem program dla Częstochowy, ale tam jest zupełnie inna sytuacja placówek zajmujących się in vitro, dlatego nie było wymogów specjalizacji jak tutaj. Ale programy są niemal identyczne.
PRZECZYTAJ TEŻ: Program in vitro w Łodzi nie tylko dla małżeństw. Dofinansowanie wyniesie 5 tys. zł
Zapowiedziano wprowadzenie poprawek do programu. Ma to nastąpić na dzisiejszej sesji Rady Miasta Łodzi, na której program na zostać zatwierdzony przez radnych do realizacji.
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 6-12 czerwca 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?