- Ten biały puch jest niemal wszędzie, wlatuje do klatki schodowej, spacerującym wpada do oczu i ust. Okien też nie da się otworzyć - skarży się Tomasz Gamus, mieszkaniec bloku przy ulicy Rogozińskiego 19. - W pobliżu naszego bloku rośnie ponad 30 topól, więc kiedy zaczynają kwitnąć, czujemy się tak, jakbyśmy mieszkali w górach w trakcie śnieżycy.
Mieszkańcy w ciągu kilku lat zgłaszają zażalenie radzie osiedla i proszą o przycięcie topoli.
- Sami też próbowaliśmy interweniować w spółdzielni. Obiecywano, że nam pomogą, ale na obietnicach się skończyło - dodaje Gamus.
Janina Cieślak przypomina, że po drugiej stronie ulicy, tam gdzie bloki należą do wspólnoty mieszkaniowej, wszystkie drzewa zostały przycięte.
- A u nas nie ma się kto tym zająć. Mamy wspaniałą panią, która sprząta nasz teren, ale ona sama nie jest w stanie utrzymać porządku, skoro z drzew ciągle leci puch - mówi.
Ewa Strużek, prezes SM Polesie, do której należy budynek przy Rogozińskiego, zapowiedziała, że pomoże mieszkańcom.
- Większość wysokich drzew należy niestety do miasta i władze miasta muszą wydać decyzję, co w sprawie poszczególnych drzew należy zrobić. Walczymy z miastem, aby zechcieli interweniować w tej sprawie. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że wystosuję pismo do władz miasta, odpowiedzialnych za usuwanie i przycinanie drzew, aby zajęli się topolami przy bloku z ulicy Rogozińskiego - przekonuje Ewa Strużek.
Puch topól, choć uciążliwy dla mieszkańców, na szczęście nie powoduje alergii.
- Puch z tego drzewa nie uczula. W okresie kiedy kwitną topole, zgłaszają się na diagnozę osoby, które skarżą się, że to właśnie puch powoduje u nich alergię. Tymczasem ci pacjenci są uczuleni głównie na pyłki traw - podkreśla alergolog dr Dorota Kardas-Sobotanka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?