Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliardy złotych na pomoc uchodźcom wojennym. Kto najczęściej pomagał Ukraińcom uciekającym przed wojną? BADANIA

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Ile wyniosło wsparcie?
Ile wyniosło wsparcie? Happy Kids
Blisko 10 mld zł przekazali Polacy na pomoc dla uchodźców wojennych z Ukrainy tylko w ciągu trzech miesięcy od wybuchu wojny u naszych sąsiadów. Te pieniądze pochodzą od darczyńców prywatnych. Na pomoc zdecydowało się aż 77 proc. Polaków, najczęściej o najwyższych dochodach, ale nie tylko.

W wielu akcji dotyczących pomocy uchodźcom zaangażowało się wielu mieszkańców województwa łódzkiego, a także organizacji i stowarzyszeń, które tu działają.

- Zwłaszcza tuż po wybuchu wojny mieliśmy do czynienia z masową pomocą ze strony Polaków - mówi Aleksander Kartasiński, prezes fundacji Happy Kids z Łodzi, która w pierwszym tygodniu wojny ewakuowała do Polski blisko 1500 ukraińskich sierot z opiekunami. - Ludzie pisali, dzwonili, a nawet przychodzili do nas i pytali jak mogą pomóc. Niektórzy od razu przynosili rzeczy. Pomoc osiągnęła taką skalę, że musieliśmy prosić ludzi, by chwilowo nie przychodzili z darami. Potrzebowaliśmy zorganizować na nie miejsce, zastanowić się, co jest najbardziej potrzebne, np. ubranka dla dzieci czy produkty higieniczne.

Z początkiem września ewakuowane przez fundację dzieci wróciły do szkół: ponad 700 do ukraińskich, ponad 600 do polskich, a reszta została objęta pedagogiką specjalną.

Inne fundacje tez zaoferowały pomoc uchodźcom

Fundacja Krwinka z Łodzi, która pomaga dzieciom chorym onkologicznie, wsparła małych i ciężko chorych Ukraińców, którzy trafili do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi, a Fundacja Ocalenie w Łódzkim Centrum Wielokulturowym prowadzi punkt pomocy dla obcokrajowców. To tylko część stowarzyszeń, które włączyły się w różne akcje pomocy.

Pomoc zaoferowały także prywatne firmy, a skala wsparcia jest ogromna. W ciągu 10 miesięcy tylko do Happy Kids zgłosiło się 150 przedsiębiorstw, które zaoferowały rzeczy i inną pomoc. Część wsparcia trafiło na Ukrainę.

- Wysłaliśmy tam 200 palet niezbędnych towarów, kupiliśmy lub wynajęliśmy 20 pojazdów, opłaciliśmy lekarzy, kupiliśmy potrzebne artykuły higieniczne - mówi Aleksander Kartasiński. - Za naszą wschodnią granicą remontowaliśmy i remontujemy zniszczone budynki, adaptujemy je dla potrzeb sierot, matek z dziećmi i seniorów uciekających z terenów objętych wojną. Przygotowaliśmy już 10 miejsc dla ponad tysiąca osób, na co przeznaczyliśmy ponad 330 tys. euro. Milion złotych przekazaliśmy bezpośrednio ukraińskim opiekunom, do tego objęliśmy wsparciem 700 dzieci i ich rodziny.

Dalsza pomoc uchodźcom jest niezbędna

To nie koniec, Happy Kids szykuje się do remontów kolejnych ośrodków. Wraz z przedłużającą się wojna wsparcie jednak maleje, tymczasem Ukraina zmaga się z kryzysem energetycznym i humanitarnym. Od listopada ubiegłego roku fundacja wysyła na Ukrainę transporty z ciepłymi ubraniami, lekami i urządzeniami prądotwórczymi. Od sierpnia natomiast powstaje Rada Strategiczna Fundacji Happy Kids, którą tworzą także firmy i różne instytucje.

24 lutego minie rok od wybuchu wojny. Obecnie niewiele wskazuje na to, że wojna mogłaby się do tego zakończyć, a odbudowa zniszczonego kraju potrwa lata. Ukraińcy jeszcze długo będą potrzebowali pomocy, zarówno w swoim kraju jak i poza jego granicami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki