Mimo tragedii kierowcy wciąż szaleją na Przybyszewskiego

Od kilku dni jednym z podstawowych tematów w Łodzi jest kwestia organizacji ruchu na wiadukcie kolejowym na ul. Przybyszewskiego. Na obu nitkach jezdni znajdują się przejścia dla pieszych, które prowadzą na przystanek tramwajowy. Na przejściach często dochodzi do wypadków z udziałem pieszych.

W środę (15 kwietnia) rano omal nie doszło tam do kolejnej tragedii. Przed zebrą zatrzymał się citroen, prowadzony przez 53-letniego mężczyznę. Kierowca chciał przepuścić pieszych. W bliskiej odległości za citroenem zatrzymała się mazda, którą kierował 48-letni mężczyzna. Jadący za nim 51-letni mężczyzna zupełnie nie przejmował się pieszymi i przepisami ruchu drogowego. Rozpędzony opel, którym kierował, wjechał z impetem w mazdę; mazda uderzyła o citroena, a to auto pchnięte do przodu zatrzymało się tuż przed osobami przechodzącymi na zebrze.

Nie doszło do tragedii tylko dlatego, że energia rozpędzonego opla została wytracona na dwóch innych samochodach. Policjanci sprawcę kolizji ukarali mandatem 500 zł.

ZOBACZ TEŻ: Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]

W miniony piątek na przejściu na wiadukcie doszło do makabrycznego wypadku. 37-letni kierowca jechał audi a4 w kierunku osiedla Olechów. Z ogromną prędkością wjechał w 47-letnią kobietę, która przechodziła po pasach. Wstępna analiza na miejscu wypadku wykazała, że mężczyzna musiał jechać powyżej 140 km/h. Kobieta zginęła, a kierowcy grozi do 8 lat więzienia. Mężczyzna po wypadku załamał się. Siedział na krawężniku i płakał. Był w tak złym stanie psychicznym, że zespół ratownictwa medycznego musiał odwieźć go do szpitala. Niestety to jednak nie zwróci życia kobiecie.

W najbliższym czasie zbierze się też specjalna komisja ds. bezpieczeństwa. Przedstawiciele policji i Zarządu Dróg i Transportu będą zastanawiać się, co można zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo na przejściach przez Przybyszewskiego.

CZYTAJ TEŻ: Jak ktoś zginie, to ZDiT przebuduje przejście [MAPA]