Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej jedzenia trafi do koszy na śmieci. Prezydent podpisał ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Nowe przepisy mają ukrócić marnowanie jedzenia
Nowe przepisy mają ukrócić marnowanie jedzenia Pixabay
Nawet sto ton artykułów spożywczych z krótką datą ważności może co miesiąc trafiać do Banku Żywności w Łodzi. To efekt nowego prawa, a konkretnie ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Zamiast do śmierci jedzenie ma trafiać do potrzebujących.

Na nowe prawo przedstawiciele instytucji wspomagających najbiedniejszych darami żywnościowymi czekali od wielu lat. Nowe przepisy można sprowadzić do jednego: jeśli duże sklepy nie przekażą bezpłatnie niesprzedanej żywności na cele charytatywne, to zapłacą karę. Wyniesie ona 10 groszy od każdego kilograma wyrzuconego jedzenia.

Jeszcze przed uchwaleniem tych przepisów poszczególne instytucje nawiązywały współpracę z dużymi sieciami sklepów, które dobrowolnie przekazywały jedzenie. Nie wszystkie jednak zdecydowały się na taki krok. Bank Żywności w Łodzi współpracuje ze 110 sklepami, które należą do sieci: Biedronka, Auchan, Tesco, Kaufland, Makro oraz z siecią restauracji KFC. Odbierana jest także żywność z krótką datą ważności od jednego ze sklepów Carrefour w regionie.

- W ubiegłym roku otrzymywaliśmy z tych sklepów ok. 50 ton jedzenia miesięcznie - wylicza Wojciech Jaros, prezes Banku Żywności w Łodzi. - Za pośrednictwem 115 organizacji i fundacji z regionu trafia ona do ok. 50 tys. mieszkańców województwa. W tym roku, gdy coraz głośniej było o zmianach w prawie, wzrosła liczba przekazywanej żywności do ok. 70 ton miesięcznie. Szacujemy, że po uchwaleniu przepisów będzie to ok. 100 ton jedzenia co miesiąc, czyli 1200 ton rocznie. Jesteśmy na to przygotowani.
Dzięki zmianom w prawie ma także zwiększyć się lista sklepów, które przekazują jedzenie. W Banku Żywności w Łodzi szacują, że w całym województwie w tym roku będzie ich ok. 150. Sklepy przekazują przeważnie artykuły spożywcze, które można jeszcze zjeść w ciągu jednego lub dwóch dni. Często są to nabiał, owoce, warzywa, także mięso i wędliny.

- Tak krótka data ważności to dla nas duże wyzwanie logistyczne - zaznacza Wojciech Jaros. - Trzeba ją bowiem szybko przekazać do wykorzystania. Gdyby ta data wynosiła 3-4 dni, to byłoby nam znacznie łatwiej.

To przedstawiciele organizacji, z którymi współpracuje Bank Żywności w Łodzi odbierają żywność bezpośrednio ze sklepów. W łódzkiej instytucji już myślą o nowych formach współpracy: zakładaniu stołówek dla najbiedniejszych lub przetwarzaniu żywności na wzór francuski. Chodzi o przygotowanie gotowych potraw, które można następnie przekazać potrzebującym.

Dzięki Bankowi Żywności w Łodzi co roku do najbiedniejszych mieszkańców regionu trafia żywność o wartości ok. 8 mln zł. W tym roku ta kwota może przekroczyć nawet 10 mln zł, także dzięki zmianom w prawie. Bank Żywności w Łodzi utrzymuje się natomiast z dotacji w wysokości 100 tys. zł.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki