MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Monika Murawska: 6-latki będą goniły starsze dzieci

Joanna Leszczyńska
Monika Murawska
Monika Murawska archiwum prywatne
Polskie szkoły nie są przygotowane do przyjęcia sześciolatków. W szkołach brakuje odpowiednio przygotowanych nauczycieli do pracy z tak małymi dziećmi. Z dzieckiem sześcioletnim pracuje się inaczej - mówi Monika Murawska, łódzka koordynatorka Stowarzyszenia "Ratuj maluchy" w rozmowie z Joanną Leszczyńską.

Zbieracie podpisy pod wnioskiem o referendum przeciwko obowiązkowemu posyłaniu sześciolatków do szkół w 2014 roku. Dlaczego trzeba "ratować maluchy" przed pójściem do szkoły? Że za wcześnie?
Uważam, że nazwa stowarzyszenia "Ratuj maluchy" nie jest dobra. Ona brzmi trochę histerycznie. A czy sześć lat to za wcześnie? Wydaje mi się, że jest to sprawa bardzo indywidualna. To zależy od każdego dziecka. Bardzo trudno jest ocenić, czy wszystkie dzieci w Polsce są gotowe, by iść do szkoły jako sześciolatki. Jestem za tym, by tak jak to było do tej pory, rodzice mieli wybór, czy dziecko pójdzie do szkoły w wieku sześciu lat, czy też nie. Dziecko w przedszkolu jest przecież badane przez psychologa pod kątem tzw. gotowości szkolnej, czy może iść wcześniej do szkoły, czy nie. I rodzic podejmuje decyzję. Od 2014 roku rodzic nie będzie miał tej możliwości . I to mi się nie podoba. Dlatego zgłosiłam się do stowarzyszenia "Ratuj maluchy".

Dlaczego nie chcecie, by sześcioletnie dzieci szły obowiązkowo do szkoły właśnie od 2014 roku?
Dyskusji, dlaczego jesteśmy przeciw posyłaniu dziecka do szkoły w wieku sześciu lat już od 2014 roku, nie można odrywać od polskich realiów. Polskie szkoły nie są przygotowane do przyjęcia sześciolatków. Opieram się na wypowiedziach nauczycieli moich znajomych. Oni mówią, że gdyby mieli wybór na pewno nie posłaliby dziecka do szkoły. Bo na to jest, ich zdaniem, za wcześnie, bo szkoła się nie przygotowała i do następnego roku też się nie przygotuje, gdyż nie ma pieniędzy. Jestem przeciwna temu także z tego powodu, bo z tego co wiem, nie są przygotowane świetlice dla tych dzieci. Tak naprawdę nikt mi nie gwarantuje, czy ta świetlica będzie spełniała warunki. Nie wiem, ile tam będzie dzieci. Nie wiem, czy tam będą tylko dzieci w wieku mojego synka, czy od klasy pierwszej do klasy szóstej, czyli ostatniej szkoły podstawowej. Boję się, że w tak dużej grupie, starszych od siebie dzieci, będzie się czuł zagubiony.

Może strach ma wielkie oczy? Może szkoła, do której pójdzie Pani dziecko będzie miało kameralną, przytulną świetlicę? Może ta szkoła jest dobrze przygotowana?
Jeszcze nie zdecydowałam do której szkoły pójdzie mój syn. Jestem świeżo po przeprowadzce i nie wiem, którą szkołę wybiorę. To, że akurat ta jedna szkoła jest dobrze przygotowana, wcale nie rozwiązuje globalnego problemu. Moja przyjaciółka ma dziecko w tym roczniku, siostra męża także. Nie tylko ja. Powinniśmy wszyscy myśleć o naszych dzieciach.
Poza tym problem polega też na tym, że w roczniku 2014 skumuluje się bardzo dużo dzieci. Dzieci, które zostaną posłane do szkoły w wieku 6 lat, czyli dzieci z rocznika 2008, pójdą do szkoły razem z rocznikiem 2007. W 2014 roku wszystkie dzieci, które nie poszły do szkoły rok wcześniej jako sześciolatki, pójdą jako siedmiolatki. Sześciolatki przez całe swoje życie będą na wszystkich szczeblach kształcenia razem z dziećmi starszymi. One zawsze będą musiały je w jakiś sposób gonić. Rząd wprawdzie zapowiada, że dzieci, które sobie nie poradzą, będą miały zajęcia wyrównawcze. Dlaczego mają wkładać więcej wysiłku i pracy w swoją edukacją ? Te dzieci na każdym szczeblu edukacji będą walczyły o miejsce w dobrym gimnazjum, bo nie każde jest tak samo dobre, później w liceum, a później na studiach. Uważam, że sensownym rozwiązaniem, jeśli już ma być ta reforma, byłoby to, żeby w 2014 posłać do szkoły sześciolatki urodzone w pierwszym kwartale 2008 roku, a w 2015 roku w kolejnym kwartale itd. Wtedy rozciągnęłoby się to wdrażanie obowiązku szkolnego sześciolatków na cztery lata i nie byłoby natłoku przy przyjęciach do gimnazjów i do liceów. My, rodzice, właśnie tego się obawiamy.

Jakie warunki powinna spełnić szkoła, by przyjąć sześciolatków?
Powinny być małe grupy, do 18, no maksymalnie 20 osób. Nie jestem pedagogiem i trudno mi rzeczowo opowiedzieć o swoich wyobrażeniach. Ale przeraża mnie to, co słyszę od rodziców dzieci, które poszły już jako sześciolatki do szkoły. Na przykład to, że inne dzieci w grupie są większe. Jedna za matek mówi, że jej córeczka jest malutka i cierpi z tego powodu, że jest najmniejsza. Ta matka twierdzi, że ta decyzja o wcześniejszym posłaniu córki do szkoły to był błąd, ale teraz nie ma możliwości, by ją cofnąć. Wydaje mi się, że jeśli sześciolatki mają obowiązkowo iść do szkoły, to musi być przedstawiona gwarancja, że grupy będą wyłączne dla sześciolatków, czyli że nie będą mieszane z siedmiolatkami. Takie "mieszanie" jest zresztą również niekorzystne dla siedmiolatków, bo one nie powinny się nudzić na lekcjach. Niczego się wtedy nie nauczą i też wyjdą ze szkoły sfrustrowane. Odbierałam także sygnały, że w szkołach brakuje odpowiednio przygotowanych nauczycieli do pracy z tak małymi dziećmi. Z dzieckiem sześcioletnim pracuje się inaczej. Na przykład trzeba do niego przykucnąć, patrzeć na niego z jego perspektywy, żeby się nie bało. Bo jak się stanie nad nim, tak jak stoi nauczyciel nad uczniem, to dziecko się wtedy zamyka w sobie. Poza tym sześciolatek na ogół nie jest tak samo samodzielny jak siedmiolatek.

Generalnie dzieci lubią przyspieszać, są ciekawe nowego. A takie pójście o rok wcześniej do szkoły i rywalizacja może je nauczyć samodzielności, przebojowości. Takie cechy się dziś bardzo przydają...
Myślę, że zależy od danego dziecka i domu, w którym się wychowuje. To dom tego uczy, a nie przedszkole czy szkoła.

Rozmawiała Joanna Leszczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki